Dolina Bobru - Dzień 2
-
DST
90.30km
-
Czas
05:26
-
VAVG
16.62km/h
-
Sprzęt [A] Chińczyk
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 2. Najkrótszy, najbardziej szosowy i patrząc wstecz, najnudniejszy. Po kilkudziesięciu kilometrach wyjechaliśmy z górzystych terenów i widoki trochę się pogorszyły. Nadal było ładnie i nadal mijaliśmy dużo miasteczek i osad pełnych starych, poniemieckich domów, które uwielbiam, ale to nie do końca było to.
Gwoździem programu miało być dziś Pstrąże, czyli opuszczone miasto w którym stacjonowały wojska radzieckie, ale to był taki słaby gwóźdź, bo pozostałości miasta zostały kilka lat temu zrównane z ziemią. Atrakcją w tym rejonie była natomiast przeprawa przez Bóbr po starym moście. Jego drogowa część została zburzona przez wycofujące się wojska niemieckie, a później nie została odbudowana, by utrudnić dostęp do zamkniętego i bardzo tajnego miasta, jakim wówczas było Pstrąże. W efekcie musieliśmy przełazić po części kolejowej. Czynnej. Mimo, że przechodzi przez niego tylko bocznica do jednostki wojskowej i pociągi za często tam pewnie nie jeżdżą, to jednak jakiś tam dreszczyk emocji był :)
Potem już, jak to mówią "smooth sailing" aż do wsi Śliwnik, gdzie przyszło nam dziś nocować.
Pałac Lenno, który prywatny właściciel uratował przed ruiną i powoli remontuje. Tu jedliśmy dzisiejsze śniadanie.
Nieczynny dworzec kolejowy w Lwówku Śląskim
Piękny XIX-wieczny wiadukt kolejowy w Bolesławcu.
Most nad Bobrem w pobliżu Pstrąża.
Bród na polnej drodze koło Leszna Górnego © bendus
Kategoria Dolina Bobru 2024, Te fajne