bendus.bikestats.plblog rowerowy

avatar bendus
Jedlicze A

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(5)

Moje rowery

GT Grade 78 km
Epic EVO 412 km
MotoRower 289 km
Supernormal 330 km
[A] Moon 180 km
[A] Mike 1113 km
[A] Canyon 116 km
[A] Zumbi 182 km
[A] Spitfire 104 km
[A] Chińczyk 2104 km
[A] 45650b 2709 km
[A] Tomac 2998 km
[A] Prophet 3754 km
[A] Enduro 903 km
[A] Poison 330 km
[A] Scraper 2525 km
[A] Amstaff 1239 km
ŁRP 249 km
[A] Kryptoszosa 656 km
[A] Mongoose
[A] Stevens 310 km
[A] Mieszczuch 632 km
[A] Marin 1479 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bendus.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Te fajne

Dystans całkowity:1396.14 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:62:04
Średnia prędkość:16.53 km/h
Maksymalna prędkość:54.50 km/h
Suma podjazdów:2770 m
Suma kalorii:12148 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:60.70 km i 6h 12m
Więcej statystyk

"Memoriał"

Czwartek, 10 października 2024 | dodano: 14.10.2024Kategoria Te fajne, Łódź i okolice
Planowałem przejechać trasę "Gravela po łódzku" z 2023r. Przejechałem ją w lipcu 2023 i przez część pętli towarzyszył mi Ojciec. Była to chyba nasza ostatnia wspólna jazda przed Jego nagłą śmiercią w październiku zeszłego roku. Z powodu wieczornego deszczu, nie zrobiłem pełnej pętli, ale ten przejechany wtedy razem odcinek między Lutomierskiem a Wiśniową Górą udało się zaliczyć.

Przeprawa przez Lindę w Grotnikach

Stawy w Sarnowie o poranku

Droga koło Dzierżanowa

Ner koło Lutomierska

Dziurawy mostek przez Zalewkę

Grzyby

Stary cmentarz ewangelicki w Wysieradzu

Polna droga koło Wysieradza

Nad Grabią

Wieża przeciwpożarowa w rejonie Czyżemina

Sacro-polo w pełnym rozkwicie - Źródła Królewskie w Żerominie

Droga przez pola w rejonie Żeromina

Rybakówka
Rower:[A] Chińczyk Dane wycieczki: 166.02 km (0.00 km teren), czas: 09:23 h, avg:17.69 km/h, prędkość maks: 35.50 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 5798 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Rodzinnie z Jaworzyny Krynickiej na Halę Łabowską

Czwartek, 18 lipca 2024 | dodano: 30.07.2024Kategoria Beskid Sądecki, Góry, Z Tosią, Piwniczna-Zdrój 2024, Te fajne Uczestnicy
Pierwszy raz na rowerze z Bejborem w górach innych niż Izerskie.
Rano zjechaliśmy rowerami z naszej kwatery w Kosarzyskach do dworca w Piwnicznej i pociągiem dojechaliśmy do Krynicy-Zdroju, gdzie (znów rowerem) dojechaliśmy do kolei linowej na Jaworzynę Krynicką. 
Wjechawszy kolejką na szczyt, czerwonym szlakiem pojechaliśmy w stronę Hali Łabowskiej. Pasmo Jaworzyny Krynickiej jest bardzo pro-rowerowe - brak dużych stromizn i dużych podjazdów, więc jedzie się całkiem fajnie. Mimo to jest ot jednak prawdziwy górski szlak, a nie gładziutki singielek przygotowany pod rower. Dlatego też miałem trochę obaw o to, jak poradzi sobie nasza 9-letnia potomkini. Okazało się, że martwiłem się niepotrzebnie, bo Młodzież zasuwała jak mała lokomotywka, znakomitą częśc trasy pokonując w siodle, a nie prowadząc. 
W schronisku na Hali Łabowskiej zjedliśmy obiad i ruszyliśmy w dół żółtym szlakiem w stronę Łomnicy-Zdroju. Tutaj już był kawałek, na którym Młoda nie dała zupełnie rady i musiałem znosić jej rower, ale nachylenie było wg. Garmina w rejonie 30%, a szlak prowadził wymyta przez wodę, kamienistą rynną.
Na dole rozdzieliliśmy się - Panie pojechały do kawiarni w Piwnicznej-Zdroju, a ja walnąłem pięciokilometrowy, asfaltowy podjazd do kwatery, by wrócić po Nie autem. 

Czerwony szlak przez pasmo Jaworzyny Krynickiej

Zjazd z Runka w paśmie Jaworzyny Krynickiej

Podjazd

Złota godzina w Beskidzie Sądeckim

Córka na żółtym szlaku powyżej Łomnicy-Zdroju

Na żółtym szlaku, powyżej Łomnicy-Zdroju
Rower:Epic EVO Dane wycieczki: 38.95 km (0.00 km teren), czas: 03:07 h, avg:12.50 km/h, prędkość maks: 37.90 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Dolina Bobru - Epilog

Niedziela, 16 czerwca 2024 | dodano: 26.06.2024Kategoria Dolina Bobru 2024, Te fajne
W niedzielę musieliśmy wrócić pociągiem do Lubawki, gdzie zostawiliśmy samochód. 
Choć uwielbiam pociągi, to zawsze po konfrontacji z rozkładem jazdy, przypominam sobie, czemu tak rzadko nimi jeżdżę. Podróż z Krosna Odrzańskiego do Lubawki (w prostej linii mniej niż 200km) zajęła nam około 8 i pół godziny i wymagała trzech przesiadek... No ale nic to. Taki urok podróży koleją.
Zaczęliśmy dzień kilka minut przed szóstą. Szybkie pakowanie i jazda na dworzec. O 6.48 wsiedliśmy do pociągu PolRegio, który zawiózł nas do Zielonej Góry. Tu mieliśmy 3 godziny czekania, podczas których zjedliśmy śniadanie w Maczku i pokręciliśmy się po starówce.
Potem kolejny pociąg (tym razem Kolei Dolnośląskich) do Wrocławia, potem TLK do Sędzisławia i wreszcie czeski GW Train do Lubawki. 
W Lubawce dojechaliśmy rowerami z dworca do auta, zapakowaliśmy graty i pojechaliśmy do domu, kończąc tym samym bardzo udany, długi, rowerowy weekend.

Dworzec kolejowy w Krośnie Odrzańskim o poranku
Dworzec kolejowy w Krośnie Odrzańskim o poranku

Zielona Góra ul. Masarska
Zielona Góra ul. Masarska
Zielona Góra - Bachusik na Wieży Łaziebnej
Zielona Góra - Bachusik na Wieży Łaziebnej 

Zielona Góra - fontanna koło palmiarni
Zielona Góra - fontanna koło palmiarni


"Motoraczek" w Lubawce
Rower:[A] Chińczyk Dane wycieczki: 10.70 km (0.00 km teren), czas: 00:47 h, avg:13.66 km/h, prędkość maks: 23.90 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Dolina Bobru - Dzień 3

Sobota, 15 czerwca 2024 | dodano: 19.06.2024Kategoria Dolina Bobru 2024, Te fajne
Dzień trzeci wyprawy wzdłuż Bobru. W przeciwieństwie do wczorajszego, ten był wypełniony atrakcjami. Najpierw Stalag Luft III, czyli miejsce prawdziwiej Wielkiej Ucieczki, Skwer Czołgistów w Żaganiu i wreszcie wisienka na torcie, czyli ruiny kombinatu Alfred Nobel Dynamit Aktien-Gesellschaft koło Nowogrodu Bobrzańskiego. Na DAG mieliśmy trochę mało czasu, bo chciałem dotrzeć do celu przez zmrokiem i ta godzinka, którą tam spędziliśmy pozwoliła tylko pobieżnie zerknąć na niektóre budynki. 
Za DAG, spory kawałek (bo aż do Dychowa) pojechaliśmy wzdłuż Kanału Dychowskiego. Jechało się super, ale był to prawie dwudziestokilometrowy odcinek praktycznie prostą drogą i pod koniec zrobiło się to trochę nużące :)
Z Dychowa do Krosna Odrzańskiego był już tylko rzut beretem i po niezbyt krótkim czasie mogliśmy zameldować się na naszej ostatniej kwaterze i świętować sukces - czyli dotarcie do Odry.

Wiadukt kolejowy gdzieś przed Żaganiem
Wiadukt kolejowy gdzieś przed Żaganiem

Jadę leśną drogą miedzy Małomicami a Żaganiem
Na leśnej drodze między Małomicami a Żaganiem. Drogi tego typu oraz szutry stanowiły dziś większą część trasy. Z tego powodu Marysia dziś trochę kwękała, bo na dziurach zaczynała już odczuwać, że ta wycieczka trwa już trzeci dzień, a Jej poprzednia jazda rowerem na większy dystans była całe lata temu.

Pałac Lobkowitzów w Żaganiu
Pałac Lobkowitzów w Żaganiu

Bóbr widziany z Mostu Kolejarzy w Żaganiu
Bóbr widziany z Mostu Kolejarzy w Żaganiu

Stalag Luft III
Stalag Luft III

Mauzoleum Lotników Alianckich Żagań
Mauzoleum Lotników Alianckich - Żagań

Skwer Czołgistów w Żaganiu
Skwer Czołgistów w Żaganiu

Pomnik ku czci niemieckich żołnierzy poległych podczas IWŚ
Pomnik ku czci niemieckich żołnierzy poległych podczas IWŚ

Gdzieś między Gryżycami a Gorzupią
Gdzieś między Gryżycami a Gorzupią

Budynek elektrociepłowni na terenie kombinatu DAG Alfred Nobel Krzystkowice
Budynek elektrociepłowni na terenie kombinatu DAG Alfred Nobel Krzystkowice

Kominy elektrociepłowni na terenie kombinatu DAG Alfred Nobel Krzystkowice
Kominy elektrociepłowni na terenie kombinatu DAG Alfred Nobel Krzystkowice

Budynki na terenie kombinatu DAG Alfred Nobel Krzystkowice
Budynki na terenie kombinatu DAG Alfred Nobel Krzystkowice

Kanał Dychowski
Kanał Dychowski. Od Żagania przez dobre dwie godziny lało, a potem pogoda zaczęła się poprawiać, by kawałek za DAG zrobić się taka jak na zdjęciu, czyli super. 

Bóbr widziany z mostu Prądocińsko-Dychowskiego
Bóbr widziany z mostu Prądocińsko-Dychowskiego

Kościół parafialny pw. św. Jadwigi Śląskiej w Krośnie Odrzańskim
Kościół parafialny pw. św. Jadwigi Śląskiej w Krośnie Odrzańskim

Odra w Krośnie Odrzańskim
Odra w Krośnie Odrzańskim
Rower:[A] Chińczyk Dane wycieczki: 90.80 km (0.00 km teren), czas: 06:34 h, avg:13.83 km/h, prędkość maks: 41.60 km/h
Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2673 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Dolina Bobru - Dzień 2

Piątek, 14 czerwca 2024 | dodano: 19.06.2024Kategoria Dolina Bobru 2024, Te fajne
Dzień 2. Najkrótszy, najbardziej szosowy i patrząc wstecz, najnudniejszy. Po kilkudziesięciu kilometrach wyjechaliśmy z górzystych terenów i widoki trochę się pogorszyły. Nadal było ładnie i nadal mijaliśmy dużo miasteczek i osad pełnych starych, poniemieckich domów, które uwielbiam, ale to nie do końca było to. 
Gwoździem programu miało być dziś Pstrąże, czyli opuszczone miasto w którym stacjonowały wojska radzieckie, ale to był taki słaby gwóźdź, bo pozostałości miasta zostały kilka lat temu zrównane z ziemią. Atrakcją w tym rejonie była natomiast przeprawa przez Bóbr po starym moście. Jego drogowa część została zburzona przez wycofujące się wojska niemieckie, a później nie została odbudowana, by utrudnić dostęp do zamkniętego i bardzo tajnego miasta, jakim wówczas było Pstrąże. W efekcie musieliśmy przełazić po części kolejowej. Czynnej. Mimo, że przechodzi przez niego tylko bocznica do jednostki wojskowej i pociągi za często tam pewnie nie jeżdżą, to jednak jakiś tam dreszczyk emocji był :)
Potem już, jak to mówią "smooth sailing" aż do wsi Śliwnik, gdzie przyszło nam dziś nocować. 



Pałac Lenno
Pałac Lenno, który prywatny właściciel uratował przed ruiną i powoli remontuje. Tu jedliśmy dzisiejsze śniadanie. 

Zabudowania gospodarcze obok pałacu Lenno

Park Krajobrazowy Doliny Bobru

Nieczynny dworzec kolejowy w Lwówku Śląskim
Nieczynny dworzec kolejowy w Lwówku Śląskim

Wiadukt kolejowy w Bolesławcu
Piękny XIX-wieczny wiadukt kolejowy w Bolesławcu.

Polna droga gdzieś za Dąbrową Bolesławiecką

Most nad Bobrem w pobliżu Pstrąża
Most nad Bobrem w pobliżu Pstrąża.

Przeprawa przez most kolejowy nad Bobrem

Stare napisy na moście koło Pstrąża

Bród na polnej drodze koło Leszna Górnego
Bród na polnej drodze koło Leszna Górnego © bendus

W rejonie Leszna Górnego
Rower:[A] Chińczyk Dane wycieczki: 90.30 km (0.00 km teren), czas: 05:26 h, avg:16.62 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Dolina Bobru - Dzień 1

Czwartek, 13 czerwca 2024 | dodano: 18.06.2024Kategoria Te fajne, Dolina Bobru 2024
Dzień pierwszy wyprawy wzdłuż Bobru. 
Dzień wcześniej przyjechaliśmy autem do Lubawki i rano ruszyliśmy w drogę. Mieliśmy podjechać do Czech, do źródła Bobru, ale ulewa nas trochę zniechęciła. Jazdę wzdłuż rzeki zaczęliśmy więc od zapory w Bukówce, czyli gdzieś pi razy drzwi 10km od źródła. 


Jezioro Bukowskie
Jezioro Bukowskie - oficjalnie zaczynamy wyprawę wzdłuż Bobru

Kamienna Góra
Kamienna Góra, którą (poganiani przez deszcz) minęliśmy praktycznie bez zatrzymywania.

Na drodze, kawałek za Kamienną Górą
Na drodze, kawałek za Kamienną Górą.

Bóbr w okolicy Marciszowa
Bóbr w okolicy Marciszowa . Pogoda wyraźnie się poprawiła i przez jakiś czas jechaliśmy nie moknąc. 

Kościół w Miedziance
Kościół św. Jana Chrzciciela w Miedziance - Jeden z nielicznych budynków pozostających po czymś, co jeszcze kilkadziesiąt lat temu było całkiem sporym miasteczkiem.

Tablica na krzyżu przed kościołem w Miedziance

Widoczek z okolic Browaru w Miedziance

Most kolejowy nad Bobrem w Janowicach Wielkich
Most kolejowy nad Bobrem w Janowicach Wielkich. W rejonie Janowic znowu nas trochę zmoczyło, ale całe szczęcie padało krócej niż rano i potem można było ostatecznie pożegnać się z pelerynami.

Pałac w Bobrowie
Pałac w Bobrowie

Most nad Bobrem w Jelenia Górze.
Most nad Bobrem w Jelenia Górze.

Kładka nad Jeziorem Modrym obok
Kładka nad Jeziorem Modrym obok "Perły Zachodu"

Zapora na Jeziorze Modrym
Zapora na Jeziorze Modrym © bendus

Baszta w Siedlęcinie
Wieża książęca w Siedlęcinie

Ścieżka wzdłuż Jeziora Wrzeszczyńskiego
Ścieżka wzdłuż Jeziora Wrzeszczyńskiego

Nad Jeziorem Wrzeszczyńskim




Jezioro Pilchowickie
Jezioro Pilchowickie

Rynek we Wleniu
Rynek we Wleniu
Rower:[A] Chińczyk Dane wycieczki: 95.80 km (0.00 km teren), czas: 06:29 h, avg:14.78 km/h, prędkość maks: 54.50 km/h
Temperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 3677 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Gravelowa pętla wokół Łodzi.

Sobota, 8 lipca 2023 | dodano: 10.07.2023Kategoria Łódź i okolice, Te fajne
Niedawny objazd Łodzi czerwonym szlakiem mi się nie udał i od tej pory nie dawało mi to spokoju.
Dziś podjąłem kolejną próbę objechania Łodzi, ale tym razem trasą wyścigu "Gravel po łódzku, który odbył się 13-14 maja. Była trochę dłuższa niż czerwony szlak, ale było na niej znacznie mniej piachu. 
Dzień na jazdę wybrałem sobie średni, bo upał był niemiłosierny. W rejonie Wiśniowej Góry dołączył do mnie Ojciec i przejechał ze mną trochę ponad 100km. Jechał elektrykiem i w sakwie tachał kilka litrów napojów. Gdyby nie Jego pomoc, nie byłoby szansy, abym przejechał dziś taki dystans, bo nawet kilka bidonów nie starczyłoby mi na odcinkach pomiędzy kolejnymi "wodopojami" na trasie.
W rejonie Babic, chwilę przed zachodem słońca, Ojciec odłączył się i pojechał do domu, a ja walnąłem ostatni odcinek już sam.
Po zachodzie temperatura zaczęła spadać, więc zaczęło się jechać całkiem fajnie, ale pojawił się kolejny problem - wiejskie psy, które na noc wszyscy spuszczają z łańcucha. Podczas przejazdu przez Nowe Krasnodęby trzy razy musiałem zwiewać przed kundlami, rozpędzając się za każdym razem do dobrze ponad 40km/h. Na tym etapie (ponad 190km w nogach) było to trudne i gdy w Sobieniu drogę zagrodziło mi kolejne stadko psów, postanowiłem dać spokój z jazdą dokładnie wg. tracka z wyścigu. Zrobiłem w tył zwrot i już najkrótsza drogą pojechałem do domu.
Mimo tego skrócenia trasy,  magiczna granica 200km została przekroczona. Mój dotychczasowy rekord dystansu dziennego był o około 60km krótszy, a do tego wykręcony w całości po asfalcie. Tym razem były to w sporej mierze szutry oraz leśne i polne drogi. Skok był zatem nie tylko ilościowy, ale też jakościowy :)


Polna droga


Lato na polach

Kombajn w okolicy Żeromina

Wieża przeciwpożarowa w rejonie Czyżemina

Dłutowski łoś

Zalew na Grabi w Baryczy

Droga przez Janowice

Cmentarz z I Wojny Światowej w Wysieradzu

Stawy Sarnów
Rower:[A] Marin Dane wycieczki: 209.97 km (0.00 km teren), czas: 12:14 h, avg:17.16 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Dookoła Tatr - dzień 3 - "Bój to będzie ostatni, Krwawy skończy się trud,..."

Niedziela, 28 maja 2023 | dodano: 01.06.2023Kategoria Dookoła Tatr 2023, Góry, Tatry, Te fajne
Dzień, którego się trochę obawiałem. W nogach już ponad 200km, a przed nami koło stu kilometrów i do tego konieczność przebicia się przez Magurę Spiską. Mogło być ciężko.
Zaczęło się lajtowo, ścieżką rowerową do Białej Spiskiej, a potem dalej do Zdziaru. Tam zjedliśmy wczesny obiad, by zgromadzić kalorie na pojazd i zaczęliśmy wspinaczkę. Było monotonnie, dość wolno i nudno (jak to podjeżdżanie na asfalcie), ale mimo wszystko całkiem znośnie. Cały czas jednak czekałem na tą ścianę nie do pokonania... a ona się nie pojawiła. Wjechaliśmy na 1125mnpm i zaczął się szaleńczy zjazd z prędkościami rzadko poniżej 50km/h, aż do wsi Osturňa. Potem znów trochę podjeżdżania na Hanušovské sedlo i dalej już tylko w dół przez Hanuszowce i Starą Spiską Wieś aż do Polski, pod zaporę w Niedzicy.
Ostatecznie przeprawa przez góry, której tak się obawiałem okazała się całkiem spoko.
Z Niedzicy spokojnie (nie licząc dość groźnie wyglądającej gleby kolegi), trasą Velo Dunajec pomknęliśmy do Nowego Targu, gdzie zostawiliśmy busa. 
I tyle. Udało się.
Przez trzy dni przejechaliśmy łącznie 323,52 km i pokonaliśmy ca. 3500m przewyższenia.
Nie sądziłem, że dam radę, bo od kilku ładnych lat bardzo mało jeździłem, ale okazało się, że z odpowiednim nastawieniem i w dobrym towarzystwie wszystko jest możliwe :)

Ścieżka rowerowa z Wierzbowa do Kieżmarku

Ratusz w Kieżmarku
Ratusz w Kieżmarku

Tatry i rzepak - taki trochę Leitmotiv tego wyjazdu.
Tatry widziane z okolic Białej Spiskiej

"Przprawa" przez Poprad.
Wisząca kładka nad Popradem

Tatry, ale tym razem już za Białą Spiską
Tatry widziane ze ścieżki rowerowej kawałek za Białą Spiską

Wjeżdżamy do Zdziaru.
Wjeżdżamy do Zdziaru

Ždiarsky Dom
Muzeum/restauracja

Widoczek przy obiedzie.
Widok z tarasu restauracji.

Widok z podjazdu na Hanušovské sedlo.
Widoki z podjazdu na Hanušovské sedlo

Widać Trzy Korony - jesteśmy u kresu drogi.
Trzy Korony widziane ze Starej Wsi Spiskiej

Zamki w Niedzicy i Czorsztynie widziane z zapory na Jeziorze Czorsztyńskim. 
Jezioro Czorsztyńskie widziane z zapory

Juczne "konie"
Nasze rowery na zaporze w Niedzicy

Jezioro Czorsztyńskie widziane z trasy Velo Dunajec
Widok na Jezioro Czorsztyńskie z Velo Dunajec

Velo Dunajec

Ostatnie kilometry przez Nowym Targiem.
Velo Dunajec
Rower:[A] Marin Dane wycieczki: 104.61 km (0.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:17.43 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Dookoła Tatr - dzień 2 - Ten z widokami

Sobota, 27 maja 2023 | dodano: 31.05.2023Kategoria Tatry, Te fajne, Dookoła Tatr 2023, Góry
Dzisiejsza trasa prowadziła z Liptowskiego Mikułasza do Wierzbowa, krawędzią Niżnych Tatr i przez dolinę Czarnego Wagu a potem przez Świt, Poprad i ostatecznie do Wierzbowa.
Ten dzień miał być tym przejechanym na spokojnie. Miało nie być za dużo przewyższeń, ostrych ani długich podjazdów, a do tego dystans miał być krótszy - wyraźnie poniżej setki.
No i owszem, wszystko było, ale był też wiatr w twarz osiągający wg. apek w telefonie nawet 21km/h. W efekcie jechało się ciężko. Część trasy wiodła w dolinkach górskich, przez lasy i wtedy było ok, ale gdy opuściliśmy osłonięte miejsca zaczynała się walka. Za Popradem zrobiło się naprawdę ciężko i z wielką ulgą przywitaliśmy Vrbov, gdzie mieliśmy wykupioną kwaterę na noc.
Ale żeby nie było, że narzekam tylko, to wspomnę, że pogoda się poprawiła i tego dnia wreszcie mieliśmy widoki na Tatry. No i przejechaliśmy założony odcinek, czyli wszystko git. 

Fotostop kawałek za wsią Liptovská Porúbka. Dziś wreszcie widać Tatry
Widok na Wysokie Tatry

Pole rzepaku w mniej więcej w tym samym rejonie, ale tym razem spojrzenie w kierunku wschodnim.
Rzepak

Zaporowy zbiornik Čierny Váh.
Zbiornik zaporowy Čierny Váh

Szlak wzdłuż rzeki Wag.
Szlak wzdłuż Czarnego Wagu, trasą dawnej linii kolejowej

Przeprawa przez stary most kolejowy nad Benkovskim Potokiem.
Przeprawa

Zjazd szosą w kierunku wsi Szczyrba (Štrba)
Zjazd szosą w kierunku wsi Szczyrba (Štrba)

Widoczek na Tatry jako nagroda z asfaltowy podjazd kawałek za Popradem z wiatrem wiejącym prosto w twarz.
Wysokie Tatry widziane z okolic Popradu

Wysypisko kilka kilometrów dalej - najwyraźniej jak bociany lecą na południe, to właśnie tutaj :)
Bociany nad wysypiskiem

Ostatnie kilometry na dziś - śmigamy pod wiatr, w kierunku wsi Žakovce
Droga na Žakovce
Rower:[A] Marin Dane wycieczki: 88.34 km (0.00 km teren), czas: 05:10 h, avg:17.10 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Dookoła Tatr - dzień 1 - "Čo sa stane v Liptovskom Mikuláši, zostane v Liptovskom Mikuláši"

Piątek, 26 maja 2023 | dodano: 31.05.2023Kategoria Góry, Te fajne, Dookoła Tatr 2023
Jakieś dwa tygodnie temu sąsiad spytał mnie, czy nie miałbym ochoty przejechać w kilka osób szlaku dookoła Tatr. Po dość długim zastanowieniu, zgodziłem się, choć miałem poważne wątpliwości dotyczące swojej formy i zdolności spędzenia kilku dni w towarzystwie osób, które znam słabo, albo nie znam wcale. 
Koniec końców, w czwartek wieczorem załadowaliśmy się do auta pojechaliśmy do Nowego Targu, by przespać się już na miejscu i ruszyć na szlak z samego rana. 

O przebiegu samego szlaku nie ma się co rozpisywać, bo obszerny opis jest na oficjalnej stronie, podlinkowanej wcześniej.
Dość powiedzieć, że pierwszy dzień poszedł zgodnie z planem, a nawet lepiej. Mimo wątpliwych prognoz pogody, nie spadła ani kropla deszczu, nikt się nie wywalił, nic się nie zepsuło, bagaż za bardzo nie ciążył, a noga podawała jak należy. Towarzystwo też okazało się być całkiem spoko.
(To ostatnie, było ważne zwłaszcza w świetle faktu, że w kwaterze na pierwszy nocleg powitały naszą czteroosobową grupę dwa łóżka małżeńskie. Ale o tym ćśśś... Jak to mówią: "Čo sa stane v Liptovskom Mikuláši, zostane v Liptovskom Mikuláši") :D

Dawny kolejowy most nad Czarnym Dunajcem

Stary cmentarz gdzieś na Słowacji

Jezioro Orawskie

Na szlaku

Gdzieś nad Orawą

Zamek Orawski

Zamek Orawski

Zjazd przez łąkę

Gdzieś za Vyšným Kubínem

Kapliczka.

Gdzieś na szlaku

Gdzieś na szlaku

Słońce nad Liptovską Marą
Rower:[A] Marin Dane wycieczki: 130.58 km (0.00 km teren), czas: 06:54 h, avg:18.92 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)