Wpisy archiwalne w kategorii

Powyżej 100km

Dystans całkowity:2557.06 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:109:20
Średnia prędkość:17.72 km/h
Maksymalna prędkość:58.50 km/h
Suma podjazdów:8466 m
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:135 (72 %)
Suma kalorii:39870 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:142.06 km i 8h 24m
Więcej statystyk

Brązowe tornado

Sobota, 2 sierpnia 2025 · Komentarze(0)
Kategoria Powyżej 100km
Uczestnicy
Wycieczka trasą tegorocznego "Gravela po łódzku" (w wersji 150km). 
Dla mnie trochę nudna, bo prowadząca drogami, które wielokrotnie zjeździłem z okazji dwóch startów w w "Gpł" i dwóch samodzielnych przejazdów po trasie wyścigu. Dla Marysi ciekawsza, bo zaliczana pierwszy raz, a do tego dla Niej był to atak na życiowy rekord dystansu. 
Żeby się nie nudzić, postanowiłem urozmaicić sobie jazdę zatruciem pokarmowym, które za Andrespolem zaowocowało zgonem, a w Tuszynie osiągnęło punkt kulminacyjny, którego nie będę opisywał, ale myślę, że tytuł wpisu może być wskazówką...
Potem wszystko przeszło jak ręką odjął i dalej jechało się dobrze. 
Na końcu trochę zjechaliśmy z trasy, bo z racji długiej przerwy na "tornado", czas mieliśmy kiepski i mocno zaczęły się nam dawać we znaki, nazwijmy to, deficyty oświetleniowe. Mimo tej modyfikacji, rekord Jaśnieżonie udało się pobić i wrócić do domu z poczuciem dobrze wykorzystanej soboty.

To się chyba nazywa


Droga przez wieś Jesionna

Zachód słońca nad doliną Neru

Dookoła Tatr - Powtórka - Dzień 1

Czwartek, 19 czerwca 2025 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Po dwóch latach powróciłem na Szlak Wokół Tatr. Tym razem jednak w towarzystwie Jaśniemałżonki™. 
W  środę po pracy pojechaliśmy autem do Nowego Targu i w czwartek rano, wyruszyliśmy w drogę.
Początek, z Nowego Targu do granicy ze Słowacja niesamowicie mi się tym razem dłużył. i dopiero po słowackiej stronie zaczęło się robić fajnie. Przejechaliśmy się odcinkami, które z przeróżnych powodów zostały poprzednio ominięte. Były tam takie perełki jak odcinek  SWT wzdłuż Orawy przed Niżną (na pierwszym zdjęciu) czy znaleziony przeze mnie na jakiejś mapie, świetny singielek między wsiami Krivá i Dlhá nad Oravou (z niego nie ma zdjęć, bo żal się było zatrzymać).
Szlak na brzegu Orawy


Szlak w dolinie Orawy

Dojechaliśmy do Zamku Orawskiego, lecz tym razem odpuściliśmy sobie zwiedzanie. 
Zamek Orawski

Kawałek, za zamkiem, zaliczywszy palący hamulce zjazd przez pole, odbiliśmy na drugi brzeg Orawy i na dłużej opuściliśmy oficjalną trasę SWT. 
Zjazd do wsi Kňažia

Zamiast zjeżdżać do Dolnego Kubina, a następnie wspinać się przez Vyšný Kubín, Leštiny i Osádkę, podjechaliśmy przez Pucov i Pokryváč...
Pucov

Droga między wsiami Pokryváč i Osádka

...by dotrzeć na Bačov stolec. Rozciąga się stamtąd świetny widok na Mała i Wielką Fatrę oraz Pogórze Orawskie. Trochę tam posiedzieliśmy, porobiliśmy zdjęcia a potem już praktycznie bez postojów, pojechaliśmy do Liptowskiego Mikułasza, gdzie mieliśmy wykupiony na dziś nocleg. 
Widok

Bačov stolec

Mała Fatra widziana z okolic Malatiny

Przydrożny krzyż powyżej Malatiny

Gravel po łódzku 2025

Sobota, 10 maja 2025 · Komentarze(0)
Po raz kolejny wystartowałem w wyścigu "Gravel po łódzku". W tym roku trasa urosła do 250km, więc w moim przypadku nie było mowy o jakimkolwiek ściganiu - był jeden prosty cel: przeżyć.
Na początku było całkiem nieźle W Lesie Łagiewnickim wszystkie podjazdy zrobiłem na kołach, czasem kogoś wyprzedzając, bawiąc się na zjazdach itp. a potem...
Jak zwykle pary starczyło na jakieś 70-80km. Później była już tylko walka z własną słabością i audiobooki :)
W rejonie Łasku, mając na liczniku 130km, podjąłem decyzję o zjechaniu z trasy i zakończeniu zabawy. Szamając hot-doga na stacji benzynowej wyliczyłem sobie trasę do bazy zawodów (w końcu tam zostało auto) i okazało się, że to też spory kawałek, więc uznałem, że jadę dalej. To była dobra decyzja, bo trochę później złapałem "drugi oddech" i gdzieś tak do dwusetnego kilometra jechało mi się nawet przyjemnie. Potem znów "zaczęły się schody", ale na tym etapie nie wypadało już odpuścić. Tragiczne okazała się sama końcówka - temperatura spadła do 0,5 - 1°C i zaczęła się jazda zygzakiem od pobocza do pobocza, bo organizm zaczął już bardzo wyraźnie protestować. 
Ostatecznie udało się jednak dojechać do mety z czasem 17:42:24 (15:49:37 jazdy), co o dziwo nie było ostatnim czasem :)
Zgodnie z ogłoszonymi oficjalnymi wynikami, mój końcowy wynik to 99/123 (M/93)


Kolejne zdjęcie z trasy GPŁ 2025. Również od Łukasza Sompolińskigo
Zdjęcie autorstwa Łukasz Sompoliński - Fotografia

Jeziorsko

Sobota, 3 maja 2025 · Komentarze(0)
Kategoria Powyżej 100km
Przedobiednia setka nad Jeziorsko. Trasa raczej nudna i bez atrakcji - chodziło tylko o nabicie kilometrów. Odpaliłem sobie audiobooka i jakoś zleciało :)

Zalew Jeziorsko

Kościół pw. św. Marka Ewangelisty w Siedlątkowie

Zbiornik retencyjny w Górze Bałdrzychowskiej

Po Grudzie Bike Race

Sobota, 26 kwietnia 2025 · Komentarze(0)
Z Jaśniemałżonką™ wystartowaliśmy na krótszym dystansie "Po Grudzie Bike Race", którego trasa wiodła po okolicach Zalewu Sulejowskiego. 
Wyścig ukończyliśmy - 69/109 (z czasem 6h 0min) ja i 71/109 (z czasem 6h 1min) Jaśniemałżonka™, która była 7. w klasyfikacji kobiet.
(czas w statsach to czas jazdy)

Na starcie Po Grudzie Bike Race


Po Grudzie Bike Race - Short 100

"Memoriał"

Czwartek, 10 października 2024 · Komentarze(0)
Planowałem przejechać trasę "Gravela po łódzku" z 2023r. Przejechałem ją w lipcu 2023 i przez część pętli towarzyszył mi Ojciec. Była to chyba nasza ostatnia wspólna jazda przed Jego nagłą śmiercią w październiku zeszłego roku. Z powodu wieczornego deszczu, nie zrobiłem pełnej pętli, ale ten przejechany wtedy razem odcinek między Lutomierskiem a Wiśniową Górą udało się zaliczyć.

Przeprawa przez Lindę w Grotnikach

Stawy w Sarnowie o poranku

Droga koło Dzierżanowa

Ner koło Lutomierska

Dziurawy mostek przez Zalewkę

Grzyby

Stary cmentarz ewangelicki w Wysieradzu

Polna droga koło Wysieradza

Nad Grabią

Wieża przeciwpożarowa w rejonie Czyżemina

Sacro-polo w pełnym rozkwicie - Źródła Królewskie w Żerominie

Droga przez pola w rejonie Żeromina

Rybakówka

Żyrardów z Żoną

Sobota, 10 sierpnia 2024 · Komentarze(0)
Kategoria Powyżej 100km
Szutrowo-szosowa przejażdżka do Skierniewic, przedłużona o dojazd do Żyrardowa (bo za długo byśmy na pociąg w Skierniewicach czekali).
Najdłuższy Jaśnie Małżonki dystans od bardzo wielu lat, ale przejechała go bez najmniejszych problemów, więc szacun.
Droga przez las koło Swędowa

Nasze rowery w Głownie

ŁKA do domu

Setka o suchym pysku

Niedziela, 26 maja 2024 · Komentarze(0)
Kategoria Powyżej 100km
Pętla na północny zachód od Łodzi. Rejon Strykowa, Głowna i PKWŁ. Trasa w znacznej mierze pokrywała się z trasą 100-kilometrowej pętli wyścigu Gravel po łódzku z 11 maja. Częściowo, bo nie wziąłem bidonów i po gdzieś 75km odpuściłem i zacząłem poszukiwania otwartych w niedzielę sklepów spożywczych. Było to dość trudne, bo trasa omijała większe wsie i miasta. Ostatecznie setka i tak pękła, ale wycieczka raczej do powtórzenia.

Dawny most kolejowy nad Mrożycą w Głownie

Mrożyca w Głownie

Żywy Skansen – Centrum Folkloru Polskiego w Nagawkach

Gravel po łódzku 2024

Sobota, 11 maja 2024 · Komentarze(0)
W lipcu zeszłego roku przejechałem trasę Gravela po łódzku kilka miesięcy po imprezie, a w tym postanowiłem oficjalnie wystartować. 
Wyścig udało mi się ukończyć, ale wiele rzeczy poszło nie do końca po mojej myśli. 
Przez pierwsze ca.110-120km udało mi się jechać zgodnie z założeniami mojego planu, unikać postojów i utrzymać średnią rzędu 20-21km/h, mimo skurczy w lewej łydce, które zaczęły mnie łapać po około 60km. 
Potem, czyli od Kolumny, zaczęły się piachy i zaczęło się cierpienie. Tempo zaczęło spadać, ból nogi narastał, a po zmierzchu okazalo się jeszcze że lampa, którą ze sobą wziąłem, nie świeci. W efekcie przez Las Łagiewnicki i PKWŁ przebiłem się w zupełnych ciemnościach, prawie po omacku i klnąc na czym świat stoi. 
Ostatecznie metę przekroczyłem kilka minut po 22, spędzając na trasie 14 godzin i 7 minut (czas w statsach to czas jazdy). Biorąc pod uwagę moją fatalną formę, to jest to sukces, ale nie ukrywam, że liczyłem na co najmniej godzinę mniej.
Nie wiem, czy za rok znów spróbuję sił w wyścigu, czy przejadę trasę sam, bo zeszłoroczny indywidualny przejazd, był znacznie przyjemniejszy niż ściganie. Niezależnie jednak od wersji, taki dystans musze poprzedzić choć odrobiną przygotowania.




Ja na trasie wyścigu
Ja na trasie wyścigu "Gravel po łódzku" '24. Zdjęcie autorstwa Łukasz Sompoliński - Fotografia