bendus prowadzi tutaj blog rowerowy

bendus.bikestats.pl

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2010

Dystans całkowity:59.02 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:29.51 km
Więcej statystyk

"Potrzebne sa zmiany, konieczne są zmiany..."

Piątek, 26 lutego 2010 | dodano: 16.02.2017

Byłem niegrzeczny i wydawałem pieniądze...


Waga w dół o jakieś 400g (to dobrze) i przód w dół o jakieś 3cm (możliwe, że dobrze, ale póki co to jestem pełen obaw).


Kategoria Zerowy przebieg, Sprzęt

Bardzo udany wieczór

Środa, 17 lutego 2010 | dodano: 16.02.2017

Marysia śmiga na nartach w rejonie Wierchomli, więc ja muszę sobie sam jakoś popołudnia zorganizować. Dzisiaj, mimo padającego za oknem deszczu, udało mi się to znakomicie i czas spędziłem bardzo przyjemnie - dłubałem przy rowerach. Swój skończyłem, Marysiowy prawie. Na nowych kołach zrzuciłem jakieś 650-700g i tym samym Prophet wreszcie przekroczył granicę 14kg. Marysi kółka wyszły trochę cięższe mimo bardzo lekkich piast, ale za to są milion razy ładniejsze niż moje. Planowałem założenie w jej rowerze oponek Syncros Point'n Chute, które pierwotnie kupiłem dla siebie, ale teraz dochodzę do wniosku, że poszukam czegoś lżejszego (może nawet Rocket Rony, skoro na asfalty jest już inny rower). Wówczas Stanisław III powinien zachować rozsądną wagę.







Nalepek na moich obręczach już nie ma. Zbyt odpustowo wyglądały i poszły w cholerę :)






Kategoria Zerowy przebieg, Sprzęt

W góry ;)

Sobota, 13 lutego 2010 | dodano: 16.02.2017

Gdzie blisko Łodzi są góry, spytacie. Najwyraźniej koło Zgierza.
Muszą być to góry, skoro jest wyciąg i zimą są narciarze. Nawet nazywa się to Góry Wilamowskie... a ja narzekałem, że w góry to muszę pół dnia samochodem jechać :)
Jaśnie Maria z moim ojcem i znajomymi pojechała szlifować technikę jazdy na nartach na stoku (stoczku) w Malince (czy nauka prawie od zera to też szlifowanie?). Mnie też chcieli zmusić do zabrania nart, ale ja do desek czuję niechęć wielką i udało mi się wymigać. Zamiast tego do Malinki pojechałem rowerem. Radosną ekipę przyłapałem na piciu piwka w barze na dole. Ładna mi nauka:) Chwilę popatrzyłem jak jeżdżą, ale szybko zacząłem marznąć i pojechałem dalej. Odwiedziłem Rosanów, Zgierz i Aleksandrów, moknąc przy tym niemiłosiernie. Zrobiło się ciepło i na drogach pełno kałuż.

I nich mi nikt nie mówi, że na nartach prezentuje się człowiek dumnie :)


"Górski" widok


Na głównych drogach mokro, na bocznych jak zwykle...


Kategoria Łódź i okolice

Przebudzenie

Wtorek, 9 lutego 2010 | dodano: 16.02.2017

Po ostatniej wieczorno-nocnej jeździe z Marcinem na trochę odstawiłem rower, bo zaczęło mnie brać jakieś przeziębienie (tak to jest, jak się podczas jazdy na kilkunastostopniowym mrozie miele jęzorem...a może mle jęzorem?), ale najwyższa pora wrócić na siodło.
Właściwie to miałem pojeździć już w niedzielę, ale jakoś zapodziałem klucz od piwnicy, gdzie nocuje teściowóz i dopiero dzisiaj udało mi się do niego dostać.
Dzisiaj, mimo wieczorowej pory, tylko minus osiem stopni, więc nawet dałem radę jechać z odsłoniętą twarzą i nawet palce u stóp za bardzo nie bolały.
Normalnie czuć wiosnę :D

Chyba wszyscy łodzianie mają w blogach zdjęcie tej górki ze śniegu zebranego na parkingu Manufaktury, więc ja też :)


Piotrkowska nadal bardzo świąteczna


A poza tym, to długie wieczory można poświęcić np. na zaplatanie kół do Propheta. Boję się trochę o trwałość tych obręczy, ale waga i wygląd jak najbardziej na plus.

Teraz tylko centrowanie i gotowe :)


Kategoria Łódź i okolice, Sprzęt, Po mieście, Po ciemku

Kryptoszosa. Teil zwei

Środa, 3 lutego 2010 | dodano: 16.02.2017

EDIT 08.02.2010:
Czytających zapraszam do wątku na forum, w którym toczy się dyskusja o wsparciu dla Błażeja i kupnie dla niego roweru. To w ramach gestu od ludzi korzystających z serwisu, który przecież dla nas tworzy.
Zbiórka to symboliczna kwota 5-10zł (w trakcie ustalania), więc im więcej chętnych tym lepiej.

Zapraszam na forum tutaj: temat na forum


Odebrałem ramę i widelec od lakiernika i ponownie złożyłem rower.
Brakuje jeszcze kilku gratów - śrub do korb (stare rozwaliłem), łańcucha, kasety no i niestety będę musiał kupić nową kierownicę, bo okazało się, że odziedziczony po Marysi Holzfeller ucierpiał we we wrześniowym wypadku i jest z lekka krzywy.

No ale... Przejdźmy do sedna wpisu. Ta dam!


Kategoria Zerowy przebieg, Sprzęt