Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2021

Dystans całkowity:51.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:12.85 km
Więcej statystyk

Izerskie naleśniki.

Środa, 25 sierpnia 2021 · Komentarze(0)
Tosia spytana o najlepsze wspomnienie z zeszłorocznych wakacji odpowie, że opychanie się naleśnikami w Chatce Górzystów (I kot. Nie zapominajmy o kocie). Nic dziwnego, że już gdzieś od wiosny pytała, czy podczas tegorocznego wyjazdu też na nie pojedziemy.
Pojechaliśmy.
Autem podjechaliśmy do Jakuszyc i tam przesiedliśmy się na rowery. Do Rozdroża pod Cichą Równią ciągnąłem Tosię na holu. Potem śmigała już sama.

Z rozdroża pojechaliśmy niebieskim szlakiem. Na początku jest to szutrówka, ale potem szlak odbija w las i robi się fajny - zmienia się w kamienistą ścieżkę, a co chwilę wskakuje na drewniane kładki. Nie sądziłem, że Tosia da tam radę przejechać, ale miło mnie zaskoczyła. Przejechała całość, sprowadzając rower jedynie z uskoków na końcu kładek.

Kładki na Konnej Ścieżce

Marysia nigdzie nie sprowadzała.
Marysia

Ja też nie, ale stanowczo dziwnie jechało się na rowerze ze sztywnym widelcem.
Niebieski szlak - Konna Ścieżka

Niebieski szlak - Konna Ścieżka

Ostatecznie dotarliśmy na Halę Izerską, do Chatki Górzystów. 
Przez Halę Izerską

Powitały nas niesamowite tłumy. 
Zawsze w czasie ładnej pogody było tam sporo ludzi, ale teraz to naprawdę zakrawa o kpinę. Żeby kupić Tosi obiecanego naleśnika z jagodami, trzeba było odstać w kolejce bite półtorej godziny! Porażka.
Winię za to po części e-bike'i (czyli motorowery) #iblameebikes . Było ich tam więcej niż rowerów (zwykłych? analogowych? akustycznych?). Super łatwym szuterkiem do Chatki kulają się z silnikiem prawie wszyscy. Naprawdę żal patrzeć, jak na motorowerach podjeżdża no. para w wieku ca. 20-30 lat, przejechawszy drogę, którą spokojnie, bez wspomagania pokonują dzieci w wieku przedszkolnym. 
Ale nic to. Zjedliśmy naleśniki, i pojechaliśmy do "Orla".

Po drodze kilka fotek w stałych miejscach.
Hala Izerska

Izera

Za "Orlem" wycieczka się podzieliła. Marysia pojechała sobie boczkiem, żeby było trochę ciekawiej, szybciej i bez ciągłego "szczebiotu" progenitury, a ja z Tosią pojechałem asfaltem. Podpiąłem Ją sobie znów na hol i do auta już jechaliśmy jako zespół pojazdów. Pewnie Młoda tego nie wymagała, ale skoro wiozłem w góry (małe bo małe, ale zawsze góry) w pełni sztywny rower, tylko po to by móc przyczepić do niego hol, to zamierzałem coś choć przez chwilę poholować, do jasnej cholery :)

Singletrack Świeradów-Zdrój - Zajęcznik

Niedziela, 22 sierpnia 2021 · Komentarze(0)
No i jesteśmy w górach (małych, bo małych, ale zawsze.
Na pierwszy ogień poszły single na Zajęczniku. Trasa łatwa, przyjemna i w sam raz nadająca się na sprawdzenie, jak Tosia sobie poradzi.
Okazało się, że radzi sobie całkiem świetnie. Holowałem Ją tylko na stromym odcinku asfaltowego podjazdu, a przez resztę czasu kręciła sama. 
I nawet chyba dobrze się bawiła.
Będą z Niej ludzie :)

Singletrack - Świeradów-Zdrój z Tosią

Leśna szkółka jazdy terenowej

Wtorek, 17 sierpnia 2021 · Komentarze(0)
Zbliża się wakacyjny wyjazd w Góry Izerskie, więc pojechaliśmy przypomnieć Bejbokowi podstawy jazdy w terenie. 

Wspinaczka

Było to też jedno z moich ulubionych świąt rowerowych: New Fork Day. Bardziej lubię chyba tylko New Frame Day :)
Pożegnałem się z Manitou, który (mimo dwóch serwisów) nie chciał działać tak, jak tego od niego oczekiwałem i jego miejsce zajął RS Revelation z rocznika 2021.
Zumbi F-11 27.5