Kilka tygodni temu przeprowadziliśmy się poza miasto i teraz mieszkam w odległości kilometra od jednego z największych kompleksów leśnych w okolicy Łodzi.
Dotąd nie było okazji skorzystać z tej bliskości, ale dziś rano wygospodarowałem chwilę, by na chwile trochę się od prac wykończeniowych w domu i pojeździć.
Było super. Wychodzę z domu i zamiast przez wiele kilometrów tłuc się przez miasto, po kilku minutkach mam takie widoczki. Niesamowite! Przewidując tą zmianę, jesienią przerobiłem On-One na budżetowego gravela. Nadal jest on w fazie docierania. Nadal nie wiem, czy docelowo będzie na dużych kołach z oponami 37c czy może na 6500b z czymś grubszym. Wszystko to wyklaruje się w miarę uzytkowania, ale jedno jest pewne - na okoliczne leśne drogi rower jest jak znalazł.
Po długiej przerwie wracam na bikestats'a.
W życiu ostanio działo się wiele dużych rzeczy i nie za bardzo była okazja by myśleć o blogu. W związku z tym w 2014r. skasowałem swoje konto, bo i tak na nie nawet nie zaglądałem. Zauważyłem jednak, że brakuje mi tej odrobiny rowerowego ekshibicjonizmu i że bez tego kołaczącego się po głowie zdanka: "Będzie fajny wpis", trudno skłonić się nieraz do wymyślenia ciekawej trasy, do zrobienia podczas wycieczki zdjęcia, czy w ogóle do wyjścia na rower.
Teraz pomału odtwarzam zawartość bloga z zapisanego kiedyś pliku csv (trochę się wpisów przez 8 lat uzbierało) i mam nadzieję, że będę miał tez okazję dodawać nowe wycieczki bo chciałbym bardzo wrócić do rowerowania :)