Czerwiec, 2024
Dystans całkowity: | 355.01 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 24:10 |
Średnia prędkość: | 14.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.50 km/h |
Suma podjazdów: | 1634 m |
Suma kalorii: | 8328 kcal |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 59.17 km i 4h 01m |
Więcej statystyk |
Obowiązki małżeńskie
-
DST
28.31km
-
Czas
02:03
-
VAVG
13.81km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 910kcal
-
Podjazdy
185m
-
Sprzęt Epic EVO
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z żoną po lesie.
Po ostatnich deszczach niektóre single tak pozarastały, że nie było mowy o jeździe i trzeba było przedzierać się przez chaszcze, torując sobie droge rowerem.
Kategoria Trójwieś
Dolina Bobru - Epilog
-
DST
10.70km
-
Czas
00:47
-
VAVG
13.66km/h
-
VMAX
23.90km/h
-
Podjazdy
88m
-
Sprzęt [A] Chińczyk
-
Aktywność Jazda na rowerze
W niedzielę musieliśmy wrócić pociągiem do Lubawki, gdzie zostawiliśmy samochód.
Choć uwielbiam pociągi, to zawsze po konfrontacji z rozkładem jazdy, przypominam sobie, czemu tak rzadko nimi jeżdżę. Podróż z Krosna Odrzańskiego do Lubawki (w prostej linii mniej niż 200km) zajęła nam około 8 i pół godziny i wymagała trzech przesiadek... No ale nic to. Taki urok podróży koleją.
Zaczęliśmy dzień kilka minut przed szóstą. Szybkie pakowanie i jazda na dworzec. O 6.48 wsiedliśmy do pociągu PolRegio, który zawiózł nas do Zielonej Góry. Tu mieliśmy 3 godziny czekania, podczas których zjedliśmy śniadanie w Maczku i pokręciliśmy się po starówce.
Potem kolejny pociąg (tym razem Kolei Dolnośląskich) do Wrocławia, potem TLK do Sędzisławia i wreszcie czeski GW Train do Lubawki.
W Lubawce dojechaliśmy rowerami z dworca do auta, zapakowaliśmy graty i pojechaliśmy do domu, kończąc tym samym bardzo udany, długi, rowerowy weekend.
Dworzec kolejowy w Krośnie Odrzańskim o poranku
Zielona Góra ul. Masarska
Zielona Góra - Bachusik na Wieży Łaziebnej
Zielona Góra - fontanna koło palmiarni
"Motoraczek" w Lubawce
Kategoria Dolina Bobru 2024, Te fajne
Dolina Bobru - Dzień 3
-
DST
90.80km
-
Czas
06:34
-
VAVG
13.83km/h
-
VMAX
41.60km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 2673kcal
-
Podjazdy
312m
-
Sprzęt [A] Chińczyk
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień trzeci wyprawy wzdłuż Bobru. W przeciwieństwie do wczorajszego, ten był wypełniony atrakcjami. Najpierw Stalag Luft III, czyli miejsce prawdziwiej Wielkiej Ucieczki, Skwer Czołgistów w Żaganiu i wreszcie wisienka na torcie, czyli ruiny kombinatu Alfred Nobel Dynamit Aktien-Gesellschaft koło Nowogrodu Bobrzańskiego. Na DAG mieliśmy trochę mało czasu, bo chciałem dotrzeć do celu przez zmrokiem i ta godzinka, którą tam spędziliśmy pozwoliła tylko pobieżnie zerknąć na niektóre budynki.
Za DAG, spory kawałek (bo aż do Dychowa) pojechaliśmy wzdłuż Kanału Dychowskiego. Jechało się super, ale był to prawie dwudziestokilometrowy odcinek praktycznie prostą drogą i pod koniec zrobiło się to trochę nużące :)
Z Dychowa do Krosna Odrzańskiego był już tylko rzut beretem i po niezbyt krótkim czasie mogliśmy zameldować się na naszej ostatniej kwaterze i świętować sukces - czyli dotarcie do Odry.
Wiadukt kolejowy gdzieś przed Żaganiem
Na leśnej drodze między Małomicami a Żaganiem. Drogi tego typu oraz szutry stanowiły dziś większą część trasy. Z tego powodu Marysia dziś trochę kwękała, bo na dziurach zaczynała już odczuwać, że ta wycieczka trwa już trzeci dzień, a Jej poprzednia jazda rowerem na większy dystans była całe lata temu.
Pałac Lobkowitzów w Żaganiu
Bóbr widziany z Mostu Kolejarzy w Żaganiu
Stalag Luft III
Mauzoleum Lotników Alianckich - Żagań
Skwer Czołgistów w Żaganiu
Pomnik ku czci niemieckich żołnierzy poległych podczas IWŚ
Gdzieś między Gryżycami a Gorzupią
Budynek elektrociepłowni na terenie kombinatu DAG Alfred Nobel Krzystkowice
Kominy elektrociepłowni na terenie kombinatu DAG Alfred Nobel Krzystkowice
Budynki na terenie kombinatu DAG Alfred Nobel Krzystkowice
Kanał Dychowski. Od Żagania przez dobre dwie godziny lało, a potem pogoda zaczęła się poprawiać, by kawałek za DAG zrobić się taka jak na zdjęciu, czyli super.
Bóbr widziany z mostu Prądocińsko-Dychowskiego
Kościół parafialny pw. św. Jadwigi Śląskiej w Krośnie Odrzańskim
Odra w Krośnie Odrzańskim
Kategoria Dolina Bobru 2024, Te fajne
Dolina Bobru - Dzień 2
-
DST
90.30km
-
Czas
05:26
-
VAVG
16.62km/h
-
Sprzęt [A] Chińczyk
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 2. Najkrótszy, najbardziej szosowy i patrząc wstecz, najnudniejszy. Po kilkudziesięciu kilometrach wyjechaliśmy z górzystych terenów i widoki trochę się pogorszyły. Nadal było ładnie i nadal mijaliśmy dużo miasteczek i osad pełnych starych, poniemieckich domów, które uwielbiam, ale to nie do końca było to.
Gwoździem programu miało być dziś Pstrąże, czyli opuszczone miasto w którym stacjonowały wojska radzieckie, ale to był taki słaby gwóźdź, bo pozostałości miasta zostały kilka lat temu zrównane z ziemią. Atrakcją w tym rejonie była natomiast przeprawa przez Bóbr po starym moście. Jego drogowa część została zburzona przez wycofujące się wojska niemieckie, a później nie została odbudowana, by utrudnić dostęp do zamkniętego i bardzo tajnego miasta, jakim wówczas było Pstrąże. W efekcie musieliśmy przełazić po części kolejowej. Czynnej. Mimo, że przechodzi przez niego tylko bocznica do jednostki wojskowej i pociągi za często tam pewnie nie jeżdżą, to jednak jakiś tam dreszczyk emocji był :)
Potem już, jak to mówią "smooth sailing" aż do wsi Śliwnik, gdzie przyszło nam dziś nocować.
Pałac Lenno, który prywatny właściciel uratował przed ruiną i powoli remontuje. Tu jedliśmy dzisiejsze śniadanie.
Nieczynny dworzec kolejowy w Lwówku Śląskim
Piękny XIX-wieczny wiadukt kolejowy w Bolesławcu.
Most nad Bobrem w pobliżu Pstrąża.
Bród na polnej drodze koło Leszna Górnego © bendus
Kategoria Dolina Bobru 2024, Te fajne
Dolina Bobru - Dzień 1
-
DST
95.80km
-
Czas
06:29
-
VAVG
14.78km/h
-
VMAX
54.50km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Kalorie 3677kcal
-
Podjazdy
874m
-
Sprzęt [A] Chińczyk
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień pierwszy wyprawy wzdłuż Bobru.
Dzień wcześniej przyjechaliśmy autem do Lubawki i rano ruszyliśmy w drogę. Mieliśmy podjechać do Czech, do źródła Bobru, ale ulewa nas trochę zniechęciła. Jazdę wzdłuż rzeki zaczęliśmy więc od zapory w Bukówce, czyli gdzieś pi razy drzwi 10km od źródła.
Jezioro Bukowskie - oficjalnie zaczynamy wyprawę wzdłuż Bobru
Kamienna Góra, którą (poganiani przez deszcz) minęliśmy praktycznie bez zatrzymywania.
Na drodze, kawałek za Kamienną Górą.
Bóbr w okolicy Marciszowa . Pogoda wyraźnie się poprawiła i przez jakiś czas jechaliśmy nie moknąc.
Kościół św. Jana Chrzciciela w Miedziance - Jeden z nielicznych budynków pozostających po czymś, co jeszcze kilkadziesiąt lat temu było całkiem sporym miasteczkiem.
Most kolejowy nad Bobrem w Janowicach Wielkich. W rejonie Janowic znowu nas trochę zmoczyło, ale całe szczęcie padało krócej niż rano i potem można było ostatecznie pożegnać się z pelerynami.
Pałac w Bobrowie
Most nad Bobrem w Jelenia Górze.
Kładka nad Jeziorem Modrym obok "Perły Zachodu"
Zapora na Jeziorze Modrym © bendus
Wieża książęca w Siedlęcinie
Ścieżka wzdłuż Jeziora Wrzeszczyńskiego
Jezioro Pilchowickie
Rynek we Wleniu
Kategoria Te fajne, Dolina Bobru 2024
Zielony zakątek
-
DST
39.10km
-
Czas
02:51
-
VAVG
13.72km/h
-
Kalorie 1068kcal
-
Podjazdy
175m
-
Sprzęt [A] Chińczyk
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Żoną, Córką, koleżanką córki i jej mamą, do kawiarni w Zgniłym Błocie. Po drodze złapała nas ulewa, ale dotarliśmy do celu.
Kategoria Z Tosią, Trójwieś