bendus prowadzi tutaj blog rowerowy

bendus.bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

Góry

Dystans całkowity:4521.25 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:37:49
Średnia prędkość:16.29 km/h
Maksymalna prędkość:58.50 km/h
Suma podjazdów:3741 m
Maks. tętno maksymalne:165 (89 %)
Maks. tętno średnie:114 (61 %)
Suma kalorii:10646 kcal
Liczba aktywności:118
Średnio na aktywność:38.32 km i 5h 24m
Więcej statystyk

Dookoła Tatr - Powtórka - Dzień 2

  • DST 88.63km
  • Czas 05:45
  • VAVG 15.41km/h
  • Kalorie 3830kcal
  • Podjazdy 1165m
  • Sprzęt GT Grade
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 czerwca 2025 | dodano: 04.07.2025

Dzień drugi objazdu Tatr z Żoną. Tutaj tez wprowadziłem dużo zmian względem poprzedniego razu. Chciałem odpuścić sobie Poprad i Kieżmark i Białą Spiską (bo ten rejon był raczej nudny), a zamiast tego odwiedzić Štrbské Pleso i Popradské pleso.
Ruszyliśmy po skromnym śniadaniu i mniej więcej trzymając się oficjalnej trasy SWT dojechaliśmy do Szczyrby. Po drodze był nieodzowny postój w Ranč Kráľova Lehota w dolinie Czarnego Wagu i jazda starą trasą kolei leśnej. Wjeżdżamy w Niżne Tatry

Stary most kolejowy w dolinie Czarnego Wagu

Szosa w dolinie Czarnego Wagu

Podjazd w stronę Szuniawy

Pożegnanie z Niżnymi Tatrami

Widok na Tatry i wieś Szczyrba z okolic Szuniawy

Na podjeździe do Szuniawy zacząłem mieć rozterki natury moralnej - czy uczciwie młynkować do Szczyrbskeigo Jeziora, czy skorzystać z dojazdu koleją. Za rozwiązaniem drugim przemawiało kwękanie żony, oraz fakt, że jedzie się najprawdziwszą koleją zębatą, czyli czymś co w naszej części świata należy do rzadkości. 

W stronę Tatr

W stronę Tatr

Gdy za Szuniawą opuściliśmy trasę SWT, skręciliśmy na zachód i zaczęło wiać jak skurczysyn, wątpliwości same się rozwiały i w Tatrzańskiej Szczyrbie wsiedliśmy w pociąg :)

Jazda trwała bodajże 11 minut i kupiła nam około 400metrów przewyższeń.
Na górze ubraliśmy się w grubsze rzeczy, bo na tej wysokości już nie było upału, zjedliśmy obiad i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Chciałem objechać dookoła jezioro, ale wszędzie były zakazy jazdy rowerem, więc to się niestety nie udało. Poczłapaliśmy kawałek brzegiem, zrobiliśmy kilka zdjęć i pojechaliśmy dalej.

Štrbské Pleso

Podjazd na Popradské pleso

Spodziewałem się, że podjazd nad Popradzki staw będzie katorgą, a był po porstu... nudny. Owszem sapałem jak lokomotywa, ale w sumie nie było nigdzie ryzyka, że zacznę wygładzać z buta. 

Popradské pleso

Popradské pleso

Na górę dotarliśmy niestety dość późno, gdy słońce schowało się już za górami. A może za chmurami... Tak czy siak wszystko było w cieniu, było zimno i widoki niestety były mocno ograniczone. Rozgrzeliśmy się herbatą i zaczęliśmy ostatni etap dzisiejszego dnia. Przed nami było ponad 20km zjazdu i około 600m wysokości do stracenia. Dość powiedzieć, że za dużo się nie napedałowaliśmy :) Kiedyś zżymałbym się, że tyle podjeżdżania, a zjazd po asfalcie, ale teraz (dwa dni przed 43. urodzinami) po prostu cieszyłem się, że rower sam jedzie.

Cesta Slobody

Momentami, jak asfalt za bardzo się znudził, zjeżdżaliśmy na dróżkę wiodącą wzdłuż szosy, by urozmaicić sobie trochę jazdę. czasem była tam utwardzona nawierzchnia, a czasem zmieniała się w fajny singletrack. Gównie jednak popylaliśmy szosą, bo tak było najefektywniej. 
Nocleg mieliśmy w Tatrzańskiej Leśnej - wielka łazienka, sypialnia wielka jak sala balowa i tylko nie udało się nam po drodze znaleźć czynnego sklepu i nie mieliśmy za bardzo żarcia. W efekcie trzeba było pójść spać bez kolacji, śniąc o wykupionym na rano śniadaniu.


Kategoria Dookoła Tatr 2025, Góry, Tatry

Dookoła Tatr - Powtórka - Dzień 1

  • DST 129.74km
  • Czas 07:35
  • VAVG 17.11km/h
  • VMAX 58.50km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 5309kcal
  • Podjazdy 1272m
  • Sprzęt GT Grade
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 czerwca 2025 | dodano: 25.06.2025
Uczestnicy

Po dwóch latach powróciłem na Szlak Wokół Tatr. Tym razem jednak w towarzystwie Jaśniemałżonki™. 
W  środę po pracy pojechaliśmy autem do Nowego Targu i w czwartek rano, wyruszyliśmy w drogę.
Początek, z Nowego Targu do granicy ze Słowacja niesamowicie mi się tym razem dłużył. i dopiero po słowackiej stronie zaczęło się robić fajnie. Przejechaliśmy się odcinkami, które z przeróżnych powodów zostały poprzednio ominięte. Były tam takie perełki jak odcinek  SWT wzdłuż Orawy przed Niżną (na pierwszym zdjęciu) czy znaleziony przeze mnie na jakiejś mapie, świetny singielek między wsiami Krivá i Dlhá nad Oravou (z niego nie ma zdjęć, bo żal się było zatrzymać).
Szlak na brzegu Orawy


Szlak w dolinie Orawy

Dojechaliśmy do Zamku Orawskiego, lecz tym razem odpuściliśmy sobie zwiedzanie. 
Zamek Orawski

Kawałek, za zamkiem, zaliczywszy palący hamulce zjazd przez pole, odbiliśmy na drugi brzeg Orawy i na dłużej opuściliśmy oficjalną trasę SWT. 
Zjazd do wsi Kňažia

Zamiast zjeżdżać do Dolnego Kubina, a następnie wspinać się przez Vyšný Kubín, Leštiny i Osádkę, podjechaliśmy przez Pucov i Pokryváč...
Pucov

Droga między wsiami Pokryváč i Osádka

...by dotrzeć na Bačov stolec. Rozciąga się stamtąd świetny widok na Mała i Wielką Fatrę oraz Pogórze Orawskie. Trochę tam posiedzieliśmy, porobiliśmy zdjęcia a potem już praktycznie bez postojów, pojechaliśmy do Liptowskiego Mikułasza, gdzie mieliśmy wykupiony na dziś nocleg. 
Widok

Bačov stolec

Mała Fatra widziana z okolic Malatiny

Przydrożny krzyż powyżej Malatiny


Kategoria Góry, Dookoła Tatr 2025

Kaczawskie Singletracki

  • DST 35.06km
  • Czas 03:18
  • VAVG 10.62km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 165( 89%)
  • HRavg 114( 61%)
  • Kalorie 1507kcal
  • Podjazdy 690m
  • Sprzęt Epic EVO
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 maja 2025 | dodano: 05.05.2025
Uczestnicy

Z okazji 1. maja wywiozłem rodzinę na Kaczawskie Singletracki i kazałem na rowerach jeździć. Auto zostawiliśmy w Gozdnie i zaliczyliśmy kolejno trasy "Pod Grzybkami", "Dwa Wąwozy", a potem "Gozdno 1". Z ostatniej trasy zjechaliśmy na żółty szlak, który zaprowadził nas do "Młyna Wielisław". Tam napełniliśmy brzuszyska i podzieliliśmy grupę - Panie zostały i jadły deser, a ja wróciłem do Gozdna po auto i zgarnąłem je spod restauracji.
Single Kaczawskie są dość średnio oceniane, bo wg. endurowych wymiataczy wieje od nich nudą, ale mi sie podobało. Trudność w sam raz na rodzinną wycieczkę, a poza jestem od dawna zakochany w zapomnianych, dolnośląskich wioskach, pełnych śladów dawnej, niemieckiej historii.

Zdjęcia głównie z szutrowego powrotu z Sędziszowej do Gozdna, ale jakoś na singlach nie było okazji na robienie zdjęć. 

Widok z wieży widokowej na Górze Zawodna


Wieża widokowa na Górze Zawodna

Na trasie Gozdno 1

Gdzieś na trasie Gozdno 1

Kanał młyński w Sędziszowej

Fragment Organów Wielisławskich

Droga między Sędziszową a Gozdnem

Droga między Sędziszową a Gozdnem


Kategoria Góry, Z Tosią

Jezioro Czorsztyńskie

  • DST 30.40km
  • Sprzęt Epic EVO
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 lipca 2024 | dodano: 27.09.2024

Arcysmętna wycieczka. Jazda asfaltową ścieżką rowerową, wśród tłumu rowerzystów średnio pasuje do mojej definicji dobrej zabawy. 
Nie bardzo mogę kogoś o to obwiniać, bo w sumie to wiedziałem, że tak będzie i wiedziałem, że dziś musi być lajcik, po dwudziestokilkukilometrowym marszu przez Małe Pieniny dzień wcześniej. 
Jezioro objechaliśmy, punkt programu zaliczony, ale nie chciałbym tego jakoś w przewidywalnej przyszłości powtarzać. 

Jezioro Czorsztyńskie

Ścieżka rowerowa wzdłuż Jeziora Czorsztyńskiego

Relaks nad jeziorem

Zamek Czorsztyn

Zamek Dunajec w Niedzicy


Kategoria Piwniczna-Zdrój 2024, Z Tosią, Góry, Pieniny

Rodzinnie z Jaworzyny Krynickiej na Halę Łabowską

  • DST 38.95km
  • Czas 03:07
  • VAVG 12.50km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Podjazdy 614m
  • Sprzęt Epic EVO
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 lipca 2024 | dodano: 30.07.2024
Uczestnicy

Pierwszy raz na rowerze z Bejborem w górach innych niż Izerskie.
Rano zjechaliśmy rowerami z naszej kwatery w Kosarzyskach do dworca w Piwnicznej i pociągiem dojechaliśmy do Krynicy-Zdroju, gdzie (znów rowerem) dojechaliśmy do kolei linowej na Jaworzynę Krynicką. 
Wjechawszy kolejką na szczyt, czerwonym szlakiem pojechaliśmy w stronę Hali Łabowskiej. Pasmo Jaworzyny Krynickiej jest bardzo pro-rowerowe - brak dużych stromizn i dużych podjazdów, więc jedzie się całkiem fajnie. Mimo to jest ot jednak prawdziwy górski szlak, a nie gładziutki singielek przygotowany pod rower. Dlatego też miałem trochę obaw o to, jak poradzi sobie nasza 9-letnia potomkini. Okazało się, że martwiłem się niepotrzebnie, bo Młodzież zasuwała jak mała lokomotywka, znakomitą częśc trasy pokonując w siodle, a nie prowadząc. 
W schronisku na Hali Łabowskiej zjedliśmy obiad i ruszyliśmy w dół żółtym szlakiem w stronę Łomnicy-Zdroju. Tutaj już był kawałek, na którym Młoda nie dała zupełnie rady i musiałem znosić jej rower, ale nachylenie było wg. Garmina w rejonie 30%, a szlak prowadził wymyta przez wodę, kamienistą rynną.
Na dole rozdzieliliśmy się - Panie pojechały do kawiarni w Piwnicznej-Zdroju, a ja walnąłem pięciokilometrowy, asfaltowy podjazd do kwatery, by wrócić po Nie autem. 

Czerwony szlak przez pasmo Jaworzyny Krynickiej

Zjazd z Runka w paśmie Jaworzyny Krynickiej

Podjazd

Złota godzina w Beskidzie Sądeckim

Córka na żółtym szlaku powyżej Łomnicy-Zdroju

Na żółtym szlaku, powyżej Łomnicy-Zdroju


Kategoria Beskid Sądecki, Góry, Z Tosią, Piwniczna-Zdrój 2024, Te fajne

5 minut sławy

  • DST 27.83km
  • Sprzęt [A] Spitfire
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 września 2023 | dodano: 20.09.2023
Uczestnicy

Przedłużony weekend w Szklarskiej Porębie. W sobotę była wycieczka piesza, a w piątek rowerowa. 
Klasycznie - Singletrack, kopalnia "Stanisław" i Hala Izerska.

Singletrack Szklarska Poręba/Jakuszyce

Singletrack Szklarska Poręba/Jakuszyce

Na Hali Izerskiej

Nad Izerą


Kategoria Góry Izerskie, Góry, Z Tosią

Dookoła Tatr - dzień 3 - "Bój to będzie ostatni, Krwawy skończy się trud,..."

  • DST 104.61km
  • Czas 06:00
  • VAVG 17.43km/h
  • Sprzęt [A] Marin
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 maja 2023 | dodano: 01.06.2023

Dzień, którego się trochę obawiałem. W nogach już ponad 200km, a przed nami koło stu kilometrów i do tego konieczność przebicia się przez Magurę Spiską. Mogło być ciężko.
Zaczęło się lajtowo, ścieżką rowerową do Białej Spiskiej, a potem dalej do Zdziaru. Tam zjedliśmy wczesny obiad, by zgromadzić kalorie na pojazd i zaczęliśmy wspinaczkę. Było monotonnie, dość wolno i nudno (jak to podjeżdżanie na asfalcie), ale mimo wszystko całkiem znośnie. Cały czas jednak czekałem na tą ścianę nie do pokonania... a ona się nie pojawiła. Wjechaliśmy na 1125mnpm i zaczął się szaleńczy zjazd z prędkościami rzadko poniżej 50km/h, aż do wsi Osturňa. Potem znów trochę podjeżdżania na Hanušovské sedlo i dalej już tylko w dół przez Hanuszowce i Starą Spiską Wieś aż do Polski, pod zaporę w Niedzicy.
Ostatecznie przeprawa przez góry, której tak się obawiałem okazała się całkiem spoko.
Z Niedzicy spokojnie (nie licząc dość groźnie wyglądającej gleby kolegi), trasą Velo Dunajec pomknęliśmy do Nowego Targu, gdzie zostawiliśmy busa. 
I tyle. Udało się.
Przez trzy dni przejechaliśmy łącznie 323,52 km i pokonaliśmy ca. 3500m przewyższenia.
Nie sądziłem, że dam radę, bo od kilku ładnych lat bardzo mało jeździłem, ale okazało się, że z odpowiednim nastawieniem i w dobrym towarzystwie wszystko jest możliwe :)

Ścieżka rowerowa z Wierzbowa do Kieżmarku

Ratusz w Kieżmarku
Ratusz w Kieżmarku

Tatry i rzepak - taki trochę Leitmotiv tego wyjazdu.
Tatry widziane z okolic Białej Spiskiej

"Przprawa" przez Poprad.
Wisząca kładka nad Popradem

Tatry, ale tym razem już za Białą Spiską
Tatry widziane ze ścieżki rowerowej kawałek za Białą Spiską

Wjeżdżamy do Zdziaru.
Wjeżdżamy do Zdziaru

Ždiarsky Dom
Muzeum/restauracja

Widoczek przy obiedzie.
Widok z tarasu restauracji.

Widok z podjazdu na Hanušovské sedlo.
Widoki z podjazdu na Hanušovské sedlo

Widać Trzy Korony - jesteśmy u kresu drogi.
Trzy Korony widziane ze Starej Wsi Spiskiej

Zamki w Niedzicy i Czorsztynie widziane z zapory na Jeziorze Czorsztyńskim. 
Jezioro Czorsztyńskie widziane z zapory

Juczne "konie"
Nasze rowery na zaporze w Niedzicy

Jezioro Czorsztyńskie widziane z trasy Velo Dunajec
Widok na Jezioro Czorsztyńskie z Velo Dunajec

Velo Dunajec

Ostatnie kilometry przez Nowym Targiem.
Velo Dunajec


Kategoria Dookoła Tatr 2023, Góry, Tatry, Te fajne

Dookoła Tatr - dzień 2 - Ten z widokami

  • DST 88.34km
  • Czas 05:10
  • VAVG 17.10km/h
  • Sprzęt [A] Marin
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 maja 2023 | dodano: 31.05.2023

Dzisiejsza trasa prowadziła z Liptowskiego Mikułasza do Wierzbowa, krawędzią Niżnych Tatr i przez dolinę Czarnego Wagu a potem przez Świt, Poprad i ostatecznie do Wierzbowa.
Ten dzień miał być tym przejechanym na spokojnie. Miało nie być za dużo przewyższeń, ostrych ani długich podjazdów, a do tego dystans miał być krótszy - wyraźnie poniżej setki.
No i owszem, wszystko było, ale był też wiatr w twarz osiągający wg. apek w telefonie nawet 21km/h. W efekcie jechało się ciężko. Część trasy wiodła w dolinkach górskich, przez lasy i wtedy było ok, ale gdy opuściliśmy osłonięte miejsca zaczynała się walka. Za Popradem zrobiło się naprawdę ciężko i z wielką ulgą przywitaliśmy Vrbov, gdzie mieliśmy wykupioną kwaterę na noc.
Ale żeby nie było, że narzekam tylko, to wspomnę, że pogoda się poprawiła i tego dnia wreszcie mieliśmy widoki na Tatry. No i przejechaliśmy założony odcinek, czyli wszystko git. 

Fotostop kawałek za wsią Liptovská Porúbka. Dziś wreszcie widać Tatry
Widok na Wysokie Tatry

Pole rzepaku w mniej więcej w tym samym rejonie, ale tym razem spojrzenie w kierunku wschodnim.
Rzepak

Zaporowy zbiornik Čierny Váh.
Zbiornik zaporowy Čierny Váh

Szlak wzdłuż rzeki Wag.
Szlak wzdłuż Czarnego Wagu, trasą dawnej linii kolejowej

Przeprawa przez stary most kolejowy nad Benkovskim Potokiem.
Przeprawa

Zjazd szosą w kierunku wsi Szczyrba (Štrba)
Zjazd szosą w kierunku wsi Szczyrba (Štrba)

Widoczek na Tatry jako nagroda z asfaltowy podjazd kawałek za Popradem z wiatrem wiejącym prosto w twarz.
Wysokie Tatry widziane z okolic Popradu

Wysypisko kilka kilometrów dalej - najwyraźniej jak bociany lecą na południe, to właśnie tutaj :)
Bociany nad wysypiskiem

Ostatnie kilometry na dziś - śmigamy pod wiatr, w kierunku wsi Žakovce
Droga na Žakovce


Kategoria Tatry, Te fajne, Dookoła Tatr 2023, Góry

Dookoła Tatr - dzień 1 - "Čo sa stane v Liptovskom Mikuláši, zostane v Liptovskom Mikuláši"

  • DST 130.58km
  • Czas 06:54
  • VAVG 18.92km/h
  • Sprzęt [A] Marin
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 maja 2023 | dodano: 31.05.2023

Jakieś dwa tygodnie temu sąsiad spytał mnie, czy nie miałbym ochoty przejechać w kilka osób szlaku dookoła Tatr. Po dość długim zastanowieniu, zgodziłem się, choć miałem poważne wątpliwości dotyczące swojej formy i zdolności spędzenia kilku dni w towarzystwie osób, które znam słabo, albo nie znam wcale. 
Koniec końców, w czwartek wieczorem załadowaliśmy się do auta pojechaliśmy do Nowego Targu, by przespać się już na miejscu i ruszyć na szlak z samego rana. 

O przebiegu samego szlaku nie ma się co rozpisywać, bo obszerny opis jest na oficjalnej stronie, podlinkowanej wcześniej.
Dość powiedzieć, że pierwszy dzień poszedł zgodnie z planem, a nawet lepiej. Mimo wątpliwych prognoz pogody, nie spadła ani kropla deszczu, nikt się nie wywalił, nic się nie zepsuło, bagaż za bardzo nie ciążył, a noga podawała jak należy. Towarzystwo też okazało się być całkiem spoko.
(To ostatnie, było ważne zwłaszcza w świetle faktu, że w kwaterze na pierwszy nocleg powitały naszą czteroosobową grupę dwa łóżka małżeńskie. Ale o tym ćśśś... Jak to mówią: "Čo sa stane v Liptovskom Mikuláši, zostane v Liptovskom Mikuláši") :D

Dawny kolejowy most nad Czarnym Dunajcem

Stary cmentarz gdzieś na Słowacji

Jezioro Orawskie

Na szlaku

Gdzieś nad Orawą

Zamek Orawski

Zamek Orawski

Zjazd przez łąkę

Gdzieś za Vyšným Kubínem

Kapliczka.

Gdzieś na szlaku

Gdzieś na szlaku

Słońce nad Liptovską Marą


Kategoria Góry, Te fajne, Dookoła Tatr 2023

Na Leśniki

  • DST 27.20km
  • Sprzęt [A] Spitfire
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 lipca 2022 | dodano: 07.11.2022

Pojechaliśmy "na Leśniki" w Chatce Górzystów. Nie najprostszą trasą, tylko przez Rozdroże pod Cichą Równią a potem po kładkach na niebieskim (bodajże) szlaku. "Leśniki" dobre jak zwykle, choć niestety (jak już od kilku lat) sprzedawane jako połówki. No i tym razem nie było takiej niesamowitej kolejki jak w zeszłym roku
W drodze powrotnej przez Halę Izerską padły mi chińskie zapadki z aliexpress w tylnej piaście, ale całe szczęcie miałem oryginalne DT w plecaku, więc mogłem szybko wymienić i kontynuować jazdę.
Bejboracz radził sobie świetnie, choć miał mały kryzys w rejonie "kładek". W zeszłym roku śmigała jak dzika, a w tym miała jakieś opory i nie obyło się bez kilku łez. Podejrzewam, że to trochę przez stosunkowo nowy, większy rower, na którym chyba nie czuła się zbyt pewnie. Ostatecznie jednak dała radę, a nawet zażądała przedłużenia wycieczki i zamiast władować się w auto w Jakuszycach, dojechała do Szklarskiej Poręby o własnych siłach.

Przez Halę Izerską

Wyżera w Chatce Górzystów

Kąpiel w Izerze

Moi.

DH-Bejbor


Kategoria Góry, Góry Izerskie, Z Tosią, Szklarska Poręba 2022