Podsumowanie roku
Dystans całkowity: | b.d. |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 0 |
Średnio na aktywność: | 0.00 km |
Więcej statystyk |
Podsumowanie roku 2013
Kolejny (już siódmy) rok z bikestatsem zamykam z wynikiem tak kiepskim, że aż wypadałoby go przemilczeć. Najpierw była długa, trwająca do kwietnia zima, potem spóźnione i przez z ciągłymi deszczami wakacje, a przez resztę roku... sam właściwie nie wiem co.
Było też na szczęście kilka fajnych wycieczek w wesołym gronie i parę innych 'hajlajtów' (m.in. nadspodziewanie fajny wyjazd nad morze w maju).
Ale.. pora spojrzeć naprzód, w nowy 2014 rok i postarać się, żeby rowerowo był lepszy.
Kategoria Podsumowanie roku
Podsumowanie roku 2011
Zgodnie z tradycją, wypada zamknąć rok 2011 jakimś podsumowaniem.
Najpierw matematyka:
ODO: 2649,12km
TM: 160h 02min
AVG: 16,55km/h
H: 13703m (z 15 z wycieczek, na które pojechałem z odbiornikiem GPS)
Jedyny komentarz to, że wbrew pozorom, nie był mój najgorszy rok na BS. Plany były wielkie, a wyszło jak wyszło.
Jeśli jednak na chwilę zapomnieć o wskazaniach licznika (co na ogół czynię), to okaże się, że wcale nie było tak kiepsko. Poznałem kilka osób z BS, udało się kilka ciekawych wycieczek, było kilka wypadów w góry (czerwcowa Szklarska Poręba, lipcowy wypad do Krościenka n.Dunjacem, sierpniowy do Świeradowa i zupełnie nieplanowany wyjazd w Góry Sowie we wrześniu), rower się nie rozpadł i obyło się bez przykrych wypadków. Git!
Plany na 2012 są z przeróżnych powodów bardzo nieśmiałe i obawiam się, że za wiele gór nie będzie, ale fajnie byłoby przynajmniej na jakiś długi weekend gdzieś wyskoczyć. Poza tym to jeździć, jeździć, jeździć i nadal świetnie się przy tym bawić. Nom.
Na zakończenie telegraficzny foto-skrót roku.
A! Byłbym zapomniał. W tym roku nasz zestaw gadżetów wzbogacił się o małą kamerkę, dzięki której kilka wycieczek zostało udokumentowanych na filmie. Zapraszam zatem również do przejrzenia wpisów w kategorii "Wideło", gdzie znajdzie się kilka moich produkcji z tego roku :)
No i to tyle. Teraz niech trochę padać przestanie i zaczynamy rok 2012!
A na drogę muzyczka:
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/S2LFbiNY2_s">
<embed src="http://www.youtube.com/v/S2LFbiNY2_s" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object><br>
Ten utwór był już kiedyś na tym blogu, ale nie w wersji live. Jak dla mnie, to mógłby być przy każdym wpisie, bo jest super. I koniecznie trzeba przesiedzieć całe 12:39, bo... po prostu trzeba :)
Kategoria Z muzyką, Zerowy przebieg, Podsumowanie roku
Znowu udało się doczekać końca
Zacznijmy tak:
2009 rok przyniósł kolejny album zespołu Thursday, w którym to lubuję się od mniej więcej 2001 roku, więc stosownym podkładem muzycznym dla tego wpisu może być tylko to:
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/GwwOEo2IFtk">
<embed src="http://www.youtube.com/v/GwwOEo2IFtk" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object><br>
No to "Play" i przejdźmy do rzeczy...
Dokładnie rok temu skrobnąłem coś takiego:
"Postanowienia na rok 2009: Może dla odmiany bez zmiany ramy w środku sezonu, więcej wyjazdów rowerowych w góry, więcej przejechanych kilometrów i mniej asfaltu. No i zaliczenie polskiego "Holy trail", czyli przejażdżka w tym miejscu"
Już szybkie spojrzenie na licznik ujawnia, że niezupełnie się udało.
Pod względem ilości przejechanych kilometrów sezon był naprawdę tragiczny. Zeszły rok uważałem za porażkę, a tymczasem ten był znacznie gorszy...
Reszta jednak się udała. Cały rok przejeździłem na jednym rowerze, byłem kilka razy w górach i "Holy trail" zaliczyłem. Mogę więc uznać, że w tym roku poszedłem w "jakość", a nie w ilość i że rok nie był tak do końca stracony pod względem rowerowym :)
Było kilka chwil miłych, była jedna chwila grozy i działo się.
Plany na 2010? Więcej kilometrów (o to nie powinno być trudno), więcej gór... i tyle.
A na koniec takie fotograficzne przypomnienie kilku chwil z kończącego się roku:
Kategoria Z muzyką, Zerowy przebieg, Podsumowanie roku
Podsumowanie roku 2008
Przejechane 3276km (Mało. Mniej niż w 2007). Trzy ramy (choć na nr 3 już w tym roku nie pośmigałem), dwa rowerowe wyjazdy wyjazdy w góry (i chrapka na więcej).
Postanowienia na rok 2009: Może dla odmiany bez zmiany ramy w środku sezonu, więcej wyjazdów rowerowych w góry, więcej przejechanych kilometrów i mniej asfaltu. No i zaliczenie polskiego "Holy trail", czyli przejażdżka w tym miejscu
Kategoria Podsumowanie roku