Maj, 2017
Dystans całkowity: | 302.95 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 23.30 km |
Więcej statystyk |
Grotniki by night
-
DST
41.25km
-
Sprzęt [A] 45650b
-
Aktywność Jazda na rowerze
ŁKA odjeżdża w dal -Zgierz Kontrewers © bendus
Leśna "autostrada" w rejonie Grotnik, w środku nocy © bendus
Diabelski kominek © bendus
Kategoria Po ciemku, Łódź i okolice, Trójwieś
Powrót z pracy
-
DST
3.90km
-
Sprzęt ŁRP
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak w tytule.
A w drodze do pracy natknąłem się na takiego zmęczonego życiem CRX'a
Kategoria Praca, ŁRP, Po mieście, Łódź i okolice
Znów Grotniki
-
DST
21.90km
-
Sprzęt [A] 45650b
-
Aktywność Jazda na rowerze
Familijnie - z Marysią, Tosią i Babcią "Tenią".
Do Grotnik podjechaliśmy pociągiem z Łodzi Kaliskiej. Na miejscu pokazaliśmy "naszą" działkę, a następnie pokręciliśmy się po lasach i pobyczyliśmy się na kocyku rozrzuconym gdzieś w lesie. Ostatecznie skończyliśmy tam gdzie prawie zawsze kończymy z Tosią, czyli na placu zabaw. Tym razem w Ustroniu.
Powrót też pociągiem.
I tu taka dygresja. Zdaję sobie sprawę, że obecnie, gdy pociągami nie podróżuje tak wiele osób, jak kilkadziesiąt lat temu, na większości linii EN57 jest za duże i wiezie głównie powietrze. Do tego jest głośne, ma wysoko podłogę i wiele innych wad. Ma jednak jedną wielką zaletę - wielki przedział bagażowy na końcu składu. Kiedy akurat nie odbywa się w nim jakaś menelska popijawa z fajami i piwami/winami, to jest to super sprawa przy przewożeniu rowerów. Do Grotnik jechaliśmy "Kiblem" Przewozów Regionalnych i było git. Powrót już FLIRT'em Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Ciszej, nowocześniej i jeśli podróżuje się "na butach", to dużo wygodniej. Z kilkoma rowerami, to już słabo. Wieszaki na rowery dzielą przestrzeń z rozkładanymi fotelami i ZAWSZE ktoś te fotele zajmie, mimo, że jest pełno innych miejsc. Można wdawać się w dyskusje, prosić i apelować, ale wypadałoby wg. mnie po prostu wywalić te 3 (słownie: trzy) miejsca siedzące i sprawę rozwiązać.
No! koniec stękania. Teraz mega zdjęcia z komóry!
Dwa (z trzech, bo jeszcze jeden z własnym rowerem) kursy przez Lindę. Obok jest bród, z którym z chęcią bym się zmierzył, ale przyczepka ma nisko umieszczoną podłogę i bałem się, że umoczę Bejbora.
Kategoria Przyczepka, Łódź i okolice, Z Tosią, Trójwieś