Wpisy archiwalne w kategorii

Łódź i okolice

Dystans całkowity:13426.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:61:16
Średnia prędkość:17.29 km/h
Maksymalna prędkość:48.90 km/h
Suma podjazdów:3976 m
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:127 (68 %)
Suma kalorii:20199 kcal
Liczba aktywności:359
Średnio na aktywność:37.40 km i 8h 45m
Więcej statystyk

Działkowanie.

Niedziela, 6 czerwca 2021 · Komentarze(0)
Wybrałem się na działkę, by podlać świeżo posianą trawę. 
Wracając władowałem się na drogę techniczna wzdłuż budowy S14 i podróż ze Zgierza do Łodzi odbyłem jadąc tą szutrową autostradą.
Po drodze zaliczyłem postój w takim uroczym miejscu. Aż trudno uwierzyć, że jakieś 500 metrów za moimi plecami znajduje się niesławne składowisko odpadów niebezpiecznych "Eko-Boruta" a ze 200 metrów w prawo są stare osadniki gdzie przez dziesięciolecia wylewały się syfy ze zgierskiej "Boruty".
Wrząca w pobliżu składowiska odpadów niebezpiecznych

Kryzys wieku średniego

Niedziela, 25 kwietnia 2021 · Komentarze(0)
Mattoc wrócił z kolejnego serwisu w Spider Suspension. Olejem już nie rzyga, ale teraz tłumik nie działa jak powinien. Fachowców tam mają, że aż szkoda słów. Trzeci raz widelca do nich nie wyślę, bo ceny samych przesyłek kurierskich mnie zjedzą. 
Ale... dość narzekań! Na rower poszedłem w końcu, więc wszystko jest dobrze, prawda?

Pojechałem do Lasu Łagiewnickiego i żyjąc w błędnym przekonaniu, że jestem wiracha i mam full wypas fulla, władowałem się na hopki na jagodach. Do pewnego momentu było ok, ale na którejś z kolej nie doleciałem do lądowania i teraz ja będę miał w wielu miejscach kolor dojrzałej jagody. Dobrze, że chociaż rower się nie porysował, ale najwyraźniej w tym wieku to powinienem dzieci (wnuki?) bawić, a nie na rowerze fruwać. 

A na końcu jeszcze spadł śnieg :/
Zumbi F-11

Rodzinnie

Niedziela, 11 kwietnia 2021 · Komentarze(0)
Rodzinnie na piknik.
"Piknik" w tym przypadku oznaczało kanapkę z foliówki i herbatę z termosu, ale właściwie, to czego więcej potrzeba?
Cała rodzina

Ave 2?

Środa, 31 marca 2021 · Komentarze(0)
Auto wróciło z warsztatu i po kilku dniach trafiło do niego znowu (ach te uroki starych aut). Zrobione zostało co trzeba, a po odbiór znów wybrałem się rowerem. 

On-One 45650b jako gravel?

Awaria

Niedziela, 28 marca 2021 · Komentarze(0)
Pierwsza jazda na Zumbi. Przejechałem 300 metrów i widelec wyrzygał się olejem przez regulator tłumienia powrotu na dole prawej goleni.
Historia podwójnie smutna, bo była to pierwsza jazda po pełnym serwisie w Spider Suspensions (który to serwis kosztował nieprzyzwoicie dużo pieniędzy).
Nie mam coś szczęścia do tego Manitou...

Ave

Środa, 10 marca 2021 · Komentarze(0)
W lutym kupiliśmy starą Toyotę Avensis. "Na budowę". Miał to być rzęch, do którego nie żal będzie włożyć np. worka cementu i w utrzymanie którego nie będzie się pakowało za bardzo kasy.
Fast forward o jeden miesiąc i auto jedzie do warsztatu, by zapakować weń trochę kasy. 
Wrzuciłem rower na dach. Pojechałem do naszego mechaniora. Zostawiłem auto i do domu wróciłem rowerem. 
BTW była to pierwsza jazda na On-One w wersji softcore/gravel ,czyli po zabraniu z niej kupy gratów, które przerzuciłem do fulla. Okazało się, że pół śrubek było niedokręconych i po kilkuset metrach musiałem zrobić serwis na skraju drogi. Dokręcić korby, mostek, siodło.... Takie tam, drobiazgi :)
Avensis + On-one

Chinesium

Niedziela, 14 lutego 2021 · Komentarze(0)
Zimówka dostała chińską kasetę, chińską przerzutkę (obie z aliexpress) i jakąś tanią manetkę suntour. 
Pojechałem sprawdzić, czy ten mocno budżetowy zestaw działa w Śniegu.
Działa.
Pola w rejonie Pabianki

Rower na bocznicy kolejowej
Rower na bocznicy kolejowej © bendus

Zima trzyma

Niedziela, 17 stycznia 2021 · Komentarze(0)
Temperatura w rejonie -14°C + śnieg, czyli piękna pogoda na rower. Wybrałem się na obiad do Mamy, przejeżdżając przez przysypany śniegiem "poligon".
Powrót już po zmierzchu, przy świetle wiekowej Bocialarki, która nadal daje radę.

Łódzki poligon zimą

Łódzki poligon zimową nocą

Sanki & bałwan

Sobota, 9 stycznia 2021 · Komentarze(0)
Pogoda trochę kupowata - w tygodniu była zima, a na weekend przyszło coś jakby odwilż. Mimo to Bejbor uparł się na bałwana i sanki. 
Bejbor z Jaśnieżoną na miejsce dojechały autem, a ja rowerem. 

Koto-bałwan

Rower w lesie