Wpisy archiwalne w kategorii

Trójwieś

Dystans całkowity:3097.53 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:134:07
Średnia prędkość:16.96 km/h
Maksymalna prędkość:54.40 km/h
Suma podjazdów:6661 m
Maks. tętno maksymalne:139 (75 %)
Maks. tętno średnie:121 (65 %)
Suma kalorii:43612 kcal
Liczba aktywności:107
Średnio na aktywność:28.95 km i 1h 45m
Więcej statystyk

ID11 2020

Środa, 11 listopada 2020 · Komentarze(0)
Wizyta "gospodarska" na budowie domu i objeżdżanie singli w okolicznych lasach.
Miły sposób na spędzenie Święta Niepodległości i odizolowanie się od wiadomości o napierdalających się z policją faszy... przepraszam, narodowcach.

Wizyta

Singletrack w rejonie Grotnik

Przebudzenie

Sobota, 26 stycznia 2019 · Komentarze(0)
Sypnęło śniegiem, więc trzeba było wybrać się na rower. 
Miałem nawet jakiś plan na ta przejażdżkę, ale jak zwykle nie do końca poszło wszystko po mojej myśli.
Nieważne. I tak było zajebiście - świeży śnieg i temperatura minimalnie poniżej zera to naprawdę super warunki na jazdę po lesie. 

Singlielek  w rejonie Grotnik POV

Canyon na mostku

Linda w Grotnikach





Znów Grotniki

Wtorek, 2 maja 2017 · Komentarze(0)
Familijnie - z Marysią, Tosią i Babcią "Tenią".
Do Grotnik podjechaliśmy pociągiem z Łodzi Kaliskiej. Na miejscu pokazaliśmy "naszą" działkę, a następnie pokręciliśmy się po lasach i pobyczyliśmy się na kocyku rozrzuconym gdzieś w lesie. Ostatecznie skończyliśmy tam gdzie prawie zawsze kończymy z Tosią, czyli na placu zabaw. Tym razem w Ustroniu. 
Powrót też pociągiem.

I tu taka dygresja. Zdaję sobie sprawę, że obecnie, gdy pociągami nie podróżuje tak wiele osób, jak kilkadziesiąt lat temu, na większości linii EN57 jest za duże i wiezie głównie powietrze. Do tego jest głośne, ma wysoko podłogę i wiele innych wad. Ma jednak jedną wielką zaletę - wielki przedział bagażowy na końcu składu. Kiedy akurat nie odbywa się w nim jakaś menelska popijawa z fajami i piwami/winami, to jest to super sprawa przy przewożeniu rowerów. Do Grotnik jechaliśmy "Kiblem" Przewozów Regionalnych i było git. Powrót już FLIRT'em Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Ciszej, nowocześniej i jeśli podróżuje się "na butach", to dużo wygodniej. Z kilkoma rowerami, to już słabo. Wieszaki na rowery dzielą przestrzeń z rozkładanymi fotelami i ZAWSZE ktoś te fotele zajmie, mimo, że jest pełno innych miejsc. Można wdawać się w dyskusje, prosić i apelować, ale wypadałoby wg. mnie po prostu wywalić te 3 (słownie: trzy) miejsca siedzące i sprawę rozwiązać.
No! koniec stękania. Teraz mega zdjęcia z komóry!

 
Dwa (z trzech, bo jeszcze jeden z własnym rowerem) kursy przez Lindę. Obok jest bród, z którym z chęcią bym się zmierzył, ale przyczepka ma nisko umieszczoną podłogę i bałem się, że umoczę Bejbora.

Obowiązki małżeńskie

Sobota, 29 marca 2014 · Komentarze(0)
Ładna pogoda, weekend i brak zajęć innych, a to niestety oznacza, że wypada wsiąść na rower, choć jakoś po okolicach Łodzi od dłuższego już czasu średnio chce mi się jeździć. 

Jaśnie Żoną pojechaliśmy pokulać się po lesie w rejonie Grotnik, a po drodze ponownie odwiedziliśmy starą cegielnię pod Zgierzem. Ostatnio łaziliśmy po domu, teraz obejrzałem sobie ruiny starego pieca. 

Komin starego pieca w cegielni pod Zgierzem (Aniołów)

Ruiny starego pieca w cegielni pod Zgierzem (Aniołów)

Piec starej Cegielni (Aniołów)

Ruiny starego pieca w cegielni pod Zgierzem (Aniołów)

Nie jedz przed snem!

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Cała nasza wesoła gromadka dorobiła się lampek przeróżnych, a nie było jakoś okazji zobaczyć czyja rurka lepiej wali. Niby Siwy pokazał wczoraj, że jego krótka rurka wali najlepiej, ale zawsze lepiej sprawdzić drugi raz, żeby mieć pewność.
Plan był dość ambitny, ale w którymś momencie powiedziałem, że tak w nocy fajnie byłoby jakąś kiełbaskę z ogniska wszamać i ambitny plan wziął w łeb. Skończyliśmy gdzieś w grotnickim lesie, nad Lindą. Przy ognisku.
Potem jeszcze sesja z pisaniem lampkami i ostatecznie do domu wróciliśmy około 1:40.









"It's fun to stay at the Y.M.C.A..."






Ziwy?