bendus.bikestats.plblog rowerowy

avatar bendus
Jedlicze A

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(5)

Moje rowery

Chińczyk 854 km
Epic EVO 104 km
MotoRower 215 km
Supernormal 310 km
45650b 2669 km
[A] Amstaff 1239 km
[A] Prophet 3754 km
[A] Enduro 903 km
Spitfire 104 km
[A] Zumbi 182 km
[A] Poison 330 km
[A] Canyon 116 km
[A] Mike 1113 km
[A] Tomac 2998 km
[A] Moon 180 km
[A] Scraper 2525 km
[A] Stevens 310 km
[A] Mongoose
[A] Kryptoszosa 656 km
ŁRP 249 km
[A] Marin 1479 km
[A] Mieszczuch 632 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bendus.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Nocne plażowanie

Sobota, 2 listopada 2013 | dodano: 05.01.2017Kategoria Z muzyką, Łódź i okolice
W stałym gronie (Marysia, Iza, Marcin i ja) świętowaliśmy Zaduszki w siodle. Coś tam pierwotnie myśleliśmy o północnym skraju Jury, ale jakoś z powodów ważkich nie wyszło. Zamiast tego, marznąc i momentami moknąc, pojechaliśmy w rejon Pabianic. Niby tereny znane i zjeżdżone aż do bólu, ale w tym roku chyba ani razu tam nie byliśmy. Celem była żwirownia w Rokitnicy, ale na miejsce prowadziłem dość okrężną drogą, więc mocno kluczyliśmy i na miejsce dotarliśmy już po zachodzie słońca (powodem tego był też fakt, że ruszyliśmy bardzo późno, oraz to, że po drodze Iza z Marcinem się pobili :P). Nie martwiło nas to jednak zbytnio, bo i tak planowaliśmy do Łodzi wrócić pociągiem.
Na miejscu szczeliliśmy sobie pamiątkową fotę i już w zupełnych ciemnościach ruszyliśmy przez las w stronę Kolumny. Bez pośpiechu zaliczaliśmy kolejne single przy świetle lampek i na stację kolejową dotarliśmy około 17.30. Do pociągu było dużo czasu, więc znalazł się jeszcze czas na wyżerę i piwko w pizzeri.
Nażarci i napojeni stawiliśmy się znów na peronie, tylko po to, by wyczytać na rozkładzie, że pociąg na który liczyliśmy nie kursuje w soboty, a następny mamy za przeszło 2 godziny. Do wyboru było dalsze łojenie piwa w pizzerii, albo powrót w siodle.
Wybraliśmy to drugie i stękając, narzekając i momentami pomagając sobie na popych, jakoś dokulaliśmy się powoli do domu, robiąc prawie dwa razy dłuższy dystans, niż pierwotnie zakładałem.



W drodze "tam" - lans pod Dobroniem


A to już foty z powrotu - ogniwa do latarek szły jak chusteczki higieniczne podczas oglądania pornola :D




Do posłuchania (znów) trochę post-punka z szalonych lat 80-tych:
<object width="100%" height="450"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/cAZJ2XZtiek"> <embed src="http://www.youtube.com/v/cAZJ2XZtiek" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="100%" height="450"></embed></object>
Rower:[A] Tomac Dane wycieczki: 87.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!