Singletrack (czy jak to Czesi zwą: Singletrek) pod Smrkiem. Czy muszę mówić więcej? Może tylko to: Było super. Niestety tylko jedna petla, bo przegonił nas deszcz. Bez wątpienia tam wrócę. Z kamerą na kasku, bo na fotki aż żal się zatrzymywać :)
Gdzieś powyżej Lázně Libverda (po kliknięciu otworzy się w pełnym rozmiarze)
Moja pamięć też jest dość zawodna, ale zanim skasowałem konto, eksportowałem wszystko do pliku csv. Teraz jest tylko żmudna zabawa w "kopiuj/wklej", bo niestety nie ma na BS opcji importowania wpisów z zewnętrznych źródeł.
Z wpisami archiwalnymi jesteś absolutnym mistrzem. Winszuje pamięci, bo u mnie czasami jak wypada dodać wpis z przed miesiąca, to jest kiepsko ;) W wolnej chwili zabiorę się za czytanie tej kroniki ;)
Po długiej przerwie wracam na bikestats'a.
W życiu ostanio działo się wiele dużych rzeczy i nie za bardzo była okazja by myśleć o blogu. W związku z tym w 2014r. skasowałem swoje konto, bo i tak na nie nawet nie zaglądałem. Zauważyłem jednak, że brakuje mi tej odrobiny rowerowego ekshibicjonizmu i że bez tego kołaczącego się po głowie zdanka: "Będzie fajny wpis", trudno skłonić się nieraz do wymyślenia ciekawej trasy, do zrobienia podczas wycieczki zdjęcia, czy w ogóle do wyjścia na rower.
Teraz pomału odtwarzam zawartość bloga z zapisanego kiedyś pliku csv (trochę się wpisów przez 8 lat uzbierało) i mam nadzieję, że będę miał tez okazję dodawać nowe wycieczki bo chciałbym bardzo wrócić do rowerowania :)