Softcore :)
Środa, 12 sierpnia 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Beskid Sądecki, Góry, Piwniczna-Zdrój 2009
Po deszczowym wtorku postanowiłem dać szlakom trochę przeschnąć. W związku z tym byczyliśmy się rano do godziny bardzo nieprzyzwoitej, a potem tylko przejechaliśmy się kawałek wzdłuż Popradu na lody i oranżadę. Lajtowo było zwłaszcza w moim wykonaniu, bo miałem przemoczone obuwie spd i musiałem męczyć się w "cywilnych" butach.
Po powrocie Marysia przesiadła się z roweru na konia i wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że zaczęło lać i ze schnięcia szlaków nici.
"Inne siodło i mogłabym na tym jeździć" ...a niedoczekanie! :)

Relaks nad Popradem

Na tym innym rumaku (w sumie to była to rumaczyca, ale mniejsza o to)
Po powrocie Marysia przesiadła się z roweru na konia i wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że zaczęło lać i ze schnięcia szlaków nici.
"Inne siodło i mogłabym na tym jeździć" ...a niedoczekanie! :)

Relaks nad Popradem

Na tym innym rumaku (w sumie to była to rumaczyca, ale mniejsza o to)
