ID11
Niedziela, 11 listopada 2012
· Komentarze(0)
Kategoria Łódź i okolice
Z Marysią do Łagiewnik, gdzie odbywał się Wyścig Niepodległości. Startowało w nim kilku znajomych. Poszło im chyba nieźle, bo na pudle stanęli Iza, Monika i Łukasz.





Po zakończeniu imprezy udaliśmy się do "Modrzewiaka", gdzie przy piwkach, grzanym winie i szarlotce świętowaliśmy imieniny Marcina, a dobrego humoru nie zapsuła nam nawet mała "awaria" i godny Bear'a Grylls'a "eko-piwot".

Powrót już w zupełnych ciemnościach, co dało okazję do zabaw z lampką.
Zaczęliśmy od nieśmiałego kopytka...

...ale w końcu przeszliśmy do bardziej ambitnych projektów.

Ostatecznie jednak mistrzostwo w rysowaniu pokazał Mateusz, który przy pomocy Marysi tworzył bardzo złożone dzieła :)


BTW widać, jak trudną rzeczą jest rzeźbienie światłem, zwłaszcza, gdy chodzi o odwzorowanie trzeciorzędowych cech płciowych (zwanych też pieszczotliwie cyckami bądź melonami). Walczyliśmy jak się dało, ale efekty nadal dalekie od ideału ;)





Po zakończeniu imprezy udaliśmy się do "Modrzewiaka", gdzie przy piwkach, grzanym winie i szarlotce świętowaliśmy imieniny Marcina, a dobrego humoru nie zapsuła nam nawet mała "awaria" i godny Bear'a Grylls'a "eko-piwot".

Powrót już w zupełnych ciemnościach, co dało okazję do zabaw z lampką.
Zaczęliśmy od nieśmiałego kopytka...

...ale w końcu przeszliśmy do bardziej ambitnych projektów.

Ostatecznie jednak mistrzostwo w rysowaniu pokazał Mateusz, który przy pomocy Marysi tworzył bardzo złożone dzieła :)


BTW widać, jak trudną rzeczą jest rzeźbienie światłem, zwłaszcza, gdy chodzi o odwzorowanie trzeciorzędowych cech płciowych (zwanych też pieszczotliwie cyckami bądź melonami). Walczyliśmy jak się dało, ale efekty nadal dalekie od ideału ;)