Powrót do Modrzewiaka
Sobota, 5 września 2015
· Komentarze(0)
Kategoria Łódź i okolice
Swego czasu bar "Modrzewiak" był praktycznie stałym celem naszych wycieczek rowerowych bez planu. Praktycznie za każdym razem, gdy nie było jakiegoś konkretnego celu, kończyło się na piwie właśnie tam.
Po pewnym czasie zrobiło się to nudne i zaczęliśmy unikać tego miejsca.
Ciąża Marysi i narodziny Tosi spowodowały, że w zeszłym roku nie byliśmy tam ani razu.
Teraz, gdy drugi raz w tym roku udało się zostawić Młodą z Babcią, dawno nie widziany bar stał się oczywistym celem. Piwo tym razem było bezalkoholowe, ale i tak było sympatycznie :)
Po pewnym czasie zrobiło się to nudne i zaczęliśmy unikać tego miejsca.
Ciąża Marysi i narodziny Tosi spowodowały, że w zeszłym roku nie byliśmy tam ani razu.
Teraz, gdy drugi raz w tym roku udało się zostawić Młodą z Babcią, dawno nie widziany bar stał się oczywistym celem. Piwo tym razem było bezalkoholowe, ale i tak było sympatycznie :)