bendus.bikestats.plblog rowerowy

avatar bendus
Jedlicze A

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(5)

Moje rowery

Chińczyk 854 km
Epic EVO 104 km
MotoRower 215 km
Supernormal 310 km
45650b 2669 km
[A] Amstaff 1239 km
[A] Prophet 3754 km
[A] Enduro 903 km
Spitfire 104 km
[A] Zumbi 182 km
[A] Poison 330 km
[A] Canyon 116 km
[A] Mike 1113 km
[A] Tomac 2998 km
[A] Moon 180 km
[A] Scraper 2525 km
[A] Stevens 310 km
[A] Mongoose
[A] Kryptoszosa 656 km
ŁRP 249 km
[A] Marin 1479 km
[A] Mieszczuch 632 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bendus.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Weak-end warriors.

Niedziela, 2 maja 2010 | dodano: 15.02.2017Kategoria Okolice Warszawy
 Dzień drugi majowego "łikendu" w Warszawie zaczął się od śniadania i sprzątania po karaoke :)
Potem można było wsiąść na rowery.
Tak samo jak dzień wcześniej przeprawiliśmy się przez Wisłę na pokładzie "Turkawki" i najkrótszą drogą dojechaliśmy do lasu. Tym razem nie bawiliśmy się w zwiedzanie, tylko zajęliśmy się objeżdżaniem okolicznych pagórków. W rejonie Góry Ojca Michał z Gosią odłączyli się, by pojeździć we dwójkę, a my we trójkę (Marysia, Michał i ja) pojechaliśmy w kierunku Izabelina. Tutaj mały postój na picie i dalej w drogę, w kierunku cmentarza Palmiry. Jechało się świetnie, bo ostatnie deszcze spowodowały, że osławione kampinoskie piaski nie były wielkim problemem. Do tego w wielu miejscach wzdłuż dróg przebiegały bardzo sympatyczne singielki, którymi można było pomykać z wielkim uśmiechem na paszczy :)
W Palmirach zatrzymaliśmy się na małe zwiedzanie, a potem czerwonym szlakiem pojechaliśmy w kierunku partyzanckiego cmentarza w Wierszach. Nie dane nam było jednak do niego dotrzeć, gdyż musieliśmy wyrobić się na ostatni kurs promu. Zatrzymaliśmy się tylko na chwilę w miejscu, w którym nie było zbyt wielu komarów (chmary tych bezczelnych krwiopijców uprzykrzały prawie każdy postój w lesie), zjedliśmy zakupione w Izabelinie ciacho jogurtowe (które miało cholernie wiele cech sernika) i wróciliśmy do Palmir. Stamtąd, ciągle czerwonym szlakiem,pojechaliśmy do Łomianek. Ten odcinek był bardzo atrakcyjny, bo najpierw prowadził przez pagórkowaty teren (znów fajne singielki wzdłuż drogi) a potem przez bagno w rezerwacie Sieraków. Fotek zbyt wielu nie ma, gdyż na każdym postoju atakowały nas takie stada komarów, że staraliśmy się unikać zatrzymywania się. Na koniec przeprawa promem, podjazd na wał i... tak zakończyło się nasze rowerowanie w rejonie stolicy.
Mamy nadzieję, że nie ostatnie :)

Wieża obserwacyjna na Górze Ojca


Cmentarz w Palmirach




Gdzieś na szlaku












Trzej Muszkieterowie
Rower:[A] Prophet Dane wycieczki: 59.13 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!