Po raz pierwszy od bardzo dawna udało się nam sprzedać Młodą teściowej i zaliczyć wycieczkę tylko we dwoje. Przez ostatnie ponad trzy lata, jazdy takie stały się rzadkością i w sumie to bardzo za nimi tęsknię. Trasa nudna, ale nawet nie zauważyłem, bo tak się rozgadaliśmy, korzystając z tego, że co chwilę nie przerywa nam cieniutkie: "Mama/Tata, a dlaczego..."
Finisz u Maćka zwanego Józkiem.
Komentarze (1)
No i bajerancko ;) Mi też brakuje wypadów z żoną ale wiem, że to nastąpi. Jestem cierpliwy ;)
Po długiej przerwie wracam na bikestats'a.
W życiu ostanio działo się wiele dużych rzeczy i nie za bardzo była okazja by myśleć o blogu. W związku z tym w 2014r. skasowałem swoje konto, bo i tak na nie nawet nie zaglądałem. Zauważyłem jednak, że brakuje mi tej odrobiny rowerowego ekshibicjonizmu i że bez tego kołaczącego się po głowie zdanka: "Będzie fajny wpis", trudno skłonić się nieraz do wymyślenia ciekawej trasy, do zrobienia podczas wycieczki zdjęcia, czy w ogóle do wyjścia na rower.
Teraz pomału odtwarzam zawartość bloga z zapisanego kiedyś pliku csv (trochę się wpisów przez 8 lat uzbierało) i mam nadzieję, że będę miał tez okazję dodawać nowe wycieczki bo chciałbym bardzo wrócić do rowerowania :)