Shakedown.

Niedziela, 1 października 2023 · Komentarze(0)
W lipcu kupiłem nową ramę do gravela i planowałem szybki swap części, by nie zostać w środku sezonu bez roweru. Swap ostatecznie przeciągnął się aż do dziś, bo cały wolny czas zajmowały mi jakieś inne sprawy. Ostatecznie rower jednak stanął na kołach i zrobiłem mu mały shakedown. Nic się nie urwało, nie pękło, nie odpadło, a chiński "karbą" wytrzymał pod moim ciężarem. Sukces! :)

Chiński karbon - round 1

S14 koło Zgierza

5 minut sławy

Piątek, 15 września 2023 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Przedłużony weekend w Szklarskiej Porębie. W sobotę była wycieczka piesza, a w piątek rowerowa. 
Klasycznie - Singletrack, kopalnia "Stanisław" i Hala Izerska.

Singletrack Szklarska Poręba/Jakuszyce

Singletrack Szklarska Poręba/Jakuszyce

Na Hali Izerskiej

Nad Izerą

Sen vs. rower - 1:0

Niedziela, 23 lipca 2023 · Komentarze(0)
Kategoria Trójwieś
Miałem wstać wcześnie rano, pojechać sobie trochę dalej i wrócić zanim wszyscy w domu wstaną... Miałem.
Gdy zadzwonił budzik, uznałem, że "jeszcze chwilkę poleżę" i cały plan wziął w łeb. 
Jak w końcu się zebrałem kilka godzin później, czasu starczyło tylko na taką krótką rundkę.

Gravelowa pętla wokół Łodzi.

Sobota, 8 lipca 2023 · Komentarze(0)
Niedawny objazd Łodzi czerwonym szlakiem mi się nie udał i od tej pory nie dawało mi to spokoju.
Dziś podjąłem kolejną próbę objechania Łodzi, ale tym razem trasą wyścigu "Gravel po łódzku, który odbył się 13-14 maja. Była trochę dłuższa niż czerwony szlak, ale było na niej znacznie mniej piachu. 
Dzień na jazdę wybrałem sobie średni, bo upał był niemiłosierny. W rejonie Wiśniowej Góry dołączył do mnie Ojciec i przejechał ze mną trochę ponad 100km. Jechał elektrykiem i w sakwie tachał kilka litrów napojów. Gdyby nie Jego pomoc, nie byłoby szansy, abym przejechał dziś taki dystans, bo nawet kilka bidonów nie starczyłoby mi na odcinkach pomiędzy kolejnymi "wodopojami" na trasie.
W rejonie Babic, chwilę przed zachodem słońca, Ojciec odłączył się i pojechał do domu, a ja walnąłem ostatni odcinek już sam.
Po zachodzie temperatura zaczęła spadać, więc zaczęło się jechać całkiem fajnie, ale pojawił się kolejny problem - wiejskie psy, które na noc wszyscy spuszczają z łańcucha. Podczas przejazdu przez Nowe Krasnodęby trzy razy musiałem zwiewać przed kundlami, rozpędzając się za każdym razem do dobrze ponad 40km/h. Na tym etapie (ponad 190km w nogach) było to trudne i gdy w Sobieniu drogę zagrodziło mi kolejne stadko psów, postanowiłem dać spokój z jazdą dokładnie wg. tracka z wyścigu. Zrobiłem w tył zwrot i już najkrótsza drogą pojechałem do domu.
Mimo tego skrócenia trasy,  magiczna granica 200km została przekroczona. Mój dotychczasowy rekord dystansu dziennego był o około 60km krótszy, a do tego wykręcony w całości po asfalcie. Tym razem były to w sporej mierze szutry oraz leśne i polne drogi. Skok był zatem nie tylko ilościowy, ale też jakościowy :)


Polna droga


Lato na polach

Kombajn w okolicy Żeromina

Wieża przeciwpożarowa w rejonie Czyżemina

Dłutowski łoś

Zalew na Grabi w Baryczy

Droga przez Janowice

Cmentarz z I Wojny Światowej w Wysieradzu

Stawy Sarnów

Livin' la vida loca, mocium panie.

Niedziela, 2 lipca 2023 · Komentarze(0)
Kategoria Trójwieś
Dziecię wyjechało dziś koło 13 na wakacje z Babcią nr 1, więc mogłem z Jaśnieżoną wybrać się na rower. Skoczyliśmy na hambuksy w Sokolnikach, a potem niekoniecznie najprostszą drogą wróciliśmy do domu. 

Polna droga w rejonie Wiktorowa

Obrzeża Ozorkowa - mostek nad Starówką

Wnętrze ula

Porażka

Niedziela, 25 czerwca 2023 · Komentarze(0)
W planie był czerwony szlak Okrężny dookoła Łodzi, czyli wg.różnych źródeł 175-180km.
Sił starczyło na ca. 65, a potem zupełnie mnie odcięło i w rejonie Wiączynia zrezygnowałem.
Pozostałe kilometry, to już dojazd do pociągu, do którego ostatecznie wsiadłem na stacji Łódź-Żabieniec.

Wyszło łącznie ponad 90km i zwykle taki dystans uznałbym za całkiem godny, leczy tym razem pozostał niedosyt. 
Tematu objazdu dookoła Łodzi nie odpuszczam i planuję kolejne podejście, ale może trochę inną trasą.

Kapliczka w Lesie Łagiewnickim

Dookoła Tatr - dzień 3 - "Bój to będzie ostatni, Krwawy skończy się trud,..."

Niedziela, 28 maja 2023 · Komentarze(1)
Dzień, którego się trochę obawiałem. W nogach już ponad 200km, a przed nami koło stu kilometrów i do tego konieczność przebicia się przez Magurę Spiską. Mogło być ciężko.
Zaczęło się lajtowo, ścieżką rowerową do Białej Spiskiej, a potem dalej do Zdziaru. Tam zjedliśmy wczesny obiad, by zgromadzić kalorie na pojazd i zaczęliśmy wspinaczkę. Było monotonnie, dość wolno i nudno (jak to podjeżdżanie na asfalcie), ale mimo wszystko całkiem znośnie. Cały czas jednak czekałem na tą ścianę nie do pokonania... a ona się nie pojawiła. Wjechaliśmy na 1125mnpm i zaczął się szaleńczy zjazd z prędkościami rzadko poniżej 50km/h, aż do wsi Osturňa. Potem znów trochę podjeżdżania na Hanušovské sedlo i dalej już tylko w dół przez Hanuszowce i Starą Spiską Wieś aż do Polski, pod zaporę w Niedzicy.
Ostatecznie przeprawa przez góry, której tak się obawiałem okazała się całkiem spoko.
Z Niedzicy spokojnie (nie licząc dość groźnie wyglądającej gleby kolegi), trasą Velo Dunajec pomknęliśmy do Nowego Targu, gdzie zostawiliśmy busa. 
I tyle. Udało się.
Przez trzy dni przejechaliśmy łącznie 323,52 km i pokonaliśmy ca. 3500m przewyższenia.
Nie sądziłem, że dam radę, bo od kilku ładnych lat bardzo mało jeździłem, ale okazało się, że z odpowiednim nastawieniem i w dobrym towarzystwie wszystko jest możliwe :)

Ścieżka rowerowa z Wierzbowa do Kieżmarku

Ratusz w Kieżmarku
Ratusz w Kieżmarku

Tatry i rzepak - taki trochę Leitmotiv tego wyjazdu.
Tatry widziane z okolic Białej Spiskiej

"Przprawa" przez Poprad.
Wisząca kładka nad Popradem

Tatry, ale tym razem już za Białą Spiską
Tatry widziane ze ścieżki rowerowej kawałek za Białą Spiską

Wjeżdżamy do Zdziaru.
Wjeżdżamy do Zdziaru

Ždiarsky Dom
Muzeum/restauracja

Widoczek przy obiedzie.
Widok z tarasu restauracji.

Widok z podjazdu na Hanušovské sedlo.
Widoki z podjazdu na Hanušovské sedlo

Widać Trzy Korony - jesteśmy u kresu drogi.
Trzy Korony widziane ze Starej Wsi Spiskiej

Zamki w Niedzicy i Czorsztynie widziane z zapory na Jeziorze Czorsztyńskim. 
Jezioro Czorsztyńskie widziane z zapory

Juczne "konie"
Nasze rowery na zaporze w Niedzicy

Jezioro Czorsztyńskie widziane z trasy Velo Dunajec
Widok na Jezioro Czorsztyńskie z Velo Dunajec

Velo Dunajec

Ostatnie kilometry przez Nowym Targiem.
Velo Dunajec

Dookoła Tatr - dzień 2 - Ten z widokami

Sobota, 27 maja 2023 · Komentarze(0)
Dzisiejsza trasa prowadziła z Liptowskiego Mikułasza do Wierzbowa, krawędzią Niżnych Tatr i przez dolinę Czarnego Wagu a potem przez Świt, Poprad i ostatecznie do Wierzbowa.
Ten dzień miał być tym przejechanym na spokojnie. Miało nie być za dużo przewyższeń, ostrych ani długich podjazdów, a do tego dystans miał być krótszy - wyraźnie poniżej setki.
No i owszem, wszystko było, ale był też wiatr w twarz osiągający wg. apek w telefonie nawet 21km/h. W efekcie jechało się ciężko. Część trasy wiodła w dolinkach górskich, przez lasy i wtedy było ok, ale gdy opuściliśmy osłonięte miejsca zaczynała się walka. Za Popradem zrobiło się naprawdę ciężko i z wielką ulgą przywitaliśmy Vrbov, gdzie mieliśmy wykupioną kwaterę na noc.
Ale żeby nie było, że narzekam tylko, to wspomnę, że pogoda się poprawiła i tego dnia wreszcie mieliśmy widoki na Tatry. No i przejechaliśmy założony odcinek, czyli wszystko git. 

Fotostop kawałek za wsią Liptovská Porúbka. Dziś wreszcie widać Tatry
Widok na Wysokie Tatry

Pole rzepaku w mniej więcej w tym samym rejonie, ale tym razem spojrzenie w kierunku wschodnim.
Rzepak

Zaporowy zbiornik Čierny Váh.
Zbiornik zaporowy Čierny Váh

Szlak wzdłuż rzeki Wag.
Szlak wzdłuż Czarnego Wagu, trasą dawnej linii kolejowej

Przeprawa przez stary most kolejowy nad Benkovskim Potokiem.
Przeprawa

Zjazd szosą w kierunku wsi Szczyrba (Štrba)
Zjazd szosą w kierunku wsi Szczyrba (Štrba)

Widoczek na Tatry jako nagroda z asfaltowy podjazd kawałek za Popradem z wiatrem wiejącym prosto w twarz.
Wysokie Tatry widziane z okolic Popradu

Wysypisko kilka kilometrów dalej - najwyraźniej jak bociany lecą na południe, to właśnie tutaj :)
Bociany nad wysypiskiem

Ostatnie kilometry na dziś - śmigamy pod wiatr, w kierunku wsi Žakovce
Droga na Žakovce