bendus prowadzi tutaj blog rowerowy

bendus.bikestats.pl

Psim swędem.

  • DST 52.49km
  • Sprzęt [A] Tomac
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 sierpnia 2012 | dodano: 24.01.2017

W planach na dzisiaj powtórka z nieizerskich Izerów, czyli zjazd zielonym na rozdroże Izerskie i zjazd niebieskim z Sępiej Góry. Żeby jednak zaliczyć te odcinki, trzeba kawałek przejechać. Zaczęliśmy zatem od przejazdu do Orla czerwonym przez "Samolot". (Na tym odcinku towarzyszyło nam Grono Rodzicielskie)


Potem, już we dwoje,podjechaliśmy na Rozdroże pod Cichą Równią. Tutaj przyszła pora na mały bonusik dla mnie, w postaci nieplanowego powrotu do kwatery po jakieś imbusy. W tym czasie Marysia miała chwilę na podłubanie w nosie, poprawienie makijażu, walnięcie dużego klocka w krzakach, czy też cokolwiek dziewczyny robią, gdy zostaną same na świeżym powietrzu.
Jak już wróciłem, to podjechaliśmy w rejon kopalni Stanisław i wiodącym poniżej grani szlakiem rowerowym nr 2 dojechaliśmy do pierwszego zaplanowanego na dziś zjazdu, czyli do zielonego na Rozdroże Izerskie. Zaliczyliśmy go w zeszłym roku, ale wtedy jechaliśmy dzień po obfitych opadach, a dzisiaj wszędzie było sucho. Dzięki temu przyczepność byłą o niebo lepsze, jechało się dużo łatwiej i obyło się raczej bez gleb.


Z Rozdroża Izerskiego, jakimiś nieoznakowanymi drogami udaliśmy się w kierunku Sępiej Góry. Momentami był asfalt, momentami szuterek, a momentami głębokie po osie kałuże tętniące życiem.




(klik for ful sajz - panorama pyknięta gdzieś na Grzbiecie Kamienieckim. Widać m.in. Sępią Górę, a w oddali Stóg Izerski)

Gdy dotarliśmy ostatecznie na Sępią...

przytroczyliśmy ochraniacze i ruszyliśmy w dół niebieskim.
Szlak robimy zaliczmy już trzeci raz i za każdym razem bawi.
Zwłaszcza teraz, gdy było sucho. (nadal jednak baaaardzo daleko nam do takiego tempa, jakie miał na tym odcinku np. zwyciezca Enduro Trophy w Świeradowie-Zdroju w 2011r., Tomasz Dębiec - Klik)


Po drodze kilka mniej lub bardziej wymuszonych postojów, "błyskotliwa" wymiana zdań z podchodzącymi na górę turystami ("Skąd jedziecie?" "Z Łodzi" Duh!)...


W Świeradowie przeparadowaliśmy przez centrum, spiliśmy pićku pod sklepem i pojechaliśmy pod dolną stację wyciągu, by bez wysiłku odrobić straconą wysokość. Okazało się, że kapkę się spóźniliśmy i może być problem. Miny zrzedły nam straszliwie, bo klepanie kilkuset metrów przewyższenia asfaltowym, nudnym szlakiem zupełnie się nam nie widziało. Dzięki jednak interwencji Marysi udało się nam jakoś na górę jednak zabrać.


Psim swędem znalazłszy się na górze, czerwonym szlakiem...




...pojechaliśmy do osady Drwale, a stamtąd na do Chatki Górzystów na późny obiad. Tutaj okazało się, że kuchnia już nieczynna, ale znów mieliśmy farta i jakieś naleśniki jeszcze się znalazły.

Gładząc pełne brzuchy doszliśmy do wniosku, że szutrowa przeprawa przez Halę Izerską, Orle itp. nam nie pasi, więc władowaliśmy się na górę jadąc żółtym "rozwodowym" i niebieskim szlakiem po kładkach,


...by ostatecznie dotrzeć znów do Rozdroża pod Cichą Równią, z którego zjechaliśmy jakąś trasą narciarstwa biegowego.



Przewyższenie podane na profilu zawiera w sobie 440m zrobione wyciągiem. Do statsów wklepuję oczywiście bez tego, ale za to dodaję sobie wyliczone przez cykloserver.cz 110m za nadprogramowy podjazd do Rozdroża pod Cichą równią, niezarejestrowany na tym profilu. Łącznie 1117m.


Kategoria Góry, Góry Izerskie, Jakuszyce 2012


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!