Magia
-
DST
21.21km
-
Sprzęt [A] Prophet
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miało być ambitnie, ale jakoś tak się od rana guzdraliśmy, że przygotowania skończyły się o 11. Mniej więcej wtedy też lunęło. Potem znowu... W efekcie na rower wsiedliśmy dopiero około 13. Niebo zaczynało się przecierać, pojawiało się słoneczko... Super.
Dwa kilometry od domu złapał nas deszcz. Liczyliśmy na to, że będzie to chwilowa "mżawka". Niestety lało cały czas aż do Przełęczy Śnieżnickiej. Do tego zrobiło się cholernie zimno. Wjechaliśmy więc do schroniska i ogrzaliśmy się przy herbacie.
Zupełnie przemoczeni i zmarznięci, uznaliśmy, że pogoda nie sprzyja eksploracji czeskich szlaków. Do tego pojawił się jeszcze problem natury, powiedzmy, technicznej i koniecznym stało się skrócenie wycieczki. Wybraliśmy niebieski szlak wiodący poniżej szczytów Małego Śnieżnika i Goworka (w zeszłym roku byliśmy twardzi i przejechaliśmy górą, zielonym), a następnie wskoczyliśmy na żółty do centrum Międzygórza (którego końcówka jest bardzo fajna).
Po drodze, w ciągu zaledwie kilku minut pogoda zmieniła się diametralnie - zniknęły chmury, wyszło słońce i zrobiło się cieplej. Dzięki temu: a) wyszło kilka ładnych zdjęć b) nie dygotaliśmy z zimna na zjeździe. Ale dlaczego ta poprawa pogody nie mogła nastąpić trochę wcześniej?
No nic... ponoć jutro ma być już ładnie.
Niebieski szlak poniżej szczytu Małego Śnieżnika. Zimno, mgliście i mokro.
A potem zaczynają się czary...
...i po kilku minutach znów jest lato.
Tylko takie zimne i mokre :)
Kategoria Góry, Masyw Śnieżnika, Międzygórze 2010