Das Eulengebirge - Teil 2

Sobota, 10 września 2011 · Komentarze(0)
Drugi dzień w Górach Sowich i kolejny odcinek Głównego Szlaku Sudeckiego. Wjechaliśmy nań na Kozim Siodle (czyli tam, gdzie wczoraj go opuściliśmy). Podjeżdżaliśmy od Przełęczy Sokoła, mijając po drodze schroniska "Orzeł" i "Sowa".





Na Kozim Siodle spotkaliśmy grupkę rowerzystów z Warszawy. Dwóch z nich ujeżdżało Stumpjumpery, więc nie mogło się obejść bez "rodzinnego" zdjęcia "Specgrupy".
.

Razem z nimi dojechaliśmy mniej więcej do Kalenicy, gdzie my trochę zmarudziliśmy i siedzieliśmy na wieży widokowej dłużej niż było trzeba :)





Widoczność dzisiaj była lepsza niż dzień wcześniej, choć nadal daleka od ideału.


Wpisaliśmy się też do księgi pamiątkowej :)


Z Kalenicy pojechaliśmy dalej czerwonym szlakiem aż do Przełęczy Woliborskiej.
Odcinek całkiem miły, z małymi tylko "zgrzytem" w rejonie bodajże Popielaka (stromo+luźne kamienie).




Na przełęczy przesiedliśmy się na szlaki rowerowe i to generalnie był błąd, bo były w tragicznym stanie. W kilku miejscach prowadzone są na nich jakieś prace przy wyrębie drzew, czy poszerzaniu/odnawianiu drogi i ciężki sprzęt zmienił nawierzchnię w zupę. Jechało się wobec tego mało przyjemnie.

Sympatycznie zaczęło się robić dopiero, gdy dojechaliśmy z powrotem do Przełęczy Jugowskiej. Pojechaliśmy stamtąd na Kozie Siodło czarnym szlakiem rowerowym, który już taki zniszczony nie był. Ponadto coraz niższe słońce zaserwowało nam taki pokaz, że zapomnieliśmy zupełnie o błocie i zmęczeniu, a nawet postanowiliśmy przedłużyć nieco wycieczkę, zaliczając jeszcze trawers Małej Sowy szlakiem hmm.. purpurowym?.







Trasa od "Sowy" do Rzeczki zrobiła na mnie wielkie wrażenie.
Złote światło , otwierające się co chwilę widoki na Góry Kamienne, w uszach muzyka...
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/vTZej6DOLzw"> <embed src="http://www.youtube.com/v/vTZej6DOLzw" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object><br>Po prostu wiedziałem wtedy, że dla takich chwil się żyje.

Profil trasy. Wyszło śmiesznie, bo pokazało sumę przewyższeń identyczną jak dzień wcześniej.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!