- Kategorie:
- Beskid Sądecki.6
- Beskid Śląski.5
- Bez roweru.1
- Bory Tucholskie.7
- Dolina Bobru 2024.4
- Dookoła Tatr 2023.3
- eBike.3
- Gorce.3
- Góry.125
- Góry Bardzkie.1
- Góry Bialskie.1
- Góry Izerskie.51
- Góry Sowie.6
- Góry Świętokrzyskie.1
- Jakuszyce 2009.3
- Jakuszyce 2010.4
- Jakuszyce 2012.5
- Jakuszyce 2014.3
- Jakuszyce 2016.3
- Jeseník 2012.3
- Jeseník 2014.3
- Jeseniky.3
- Jura Krakowsko-Częstochowska.1
- Jura Wieluńska.1
- Karkonosze.14
- Krościenko 2011.3
- Łódź i okolice.369
- ŁRP.39
- Małe Pieniny.1
- Masyw Śnieżnika.20
- Międzygórze 2009.5
- Międzygórze 2010.6
- Międzygórze 2012.7
- Międzygórze 2014.2
- Międzygórze 2020.3
- Ochotnica Górna 2010.2
- Okolice Warszawy.4
- Pieniny.3
- Pilchowice 2017.2
- Piwniczna-Zdrój 2009.4
- Piwniczna-Zdrój 2024.2
- Po ciemku.39
- Po mieście.99
- Podsumowanie roku.4
- Pogórze Kaczawskie.1
- Polskie morze.1
- Praca.42
- Przyczepka.35
- Rolki.1
- Rychlebské hory.7
- Rzeczka 2011.3
- Sprzęt.41
- Świeradów-Zdrój 09.2013.5
- Świeradów-Zdrój 2011.5
- Świeradów-Zdrój 2013.2
- Świeradów-Zdrój 2020.4
- Świeradów-Zdrój 2021.2
- Syf, kiła i mogiła.0
- Szczyrk 2010.1
- Szklarska Poręba 2007.4
- Szklarska Poręba 2008.7
- Szklarska Poręba 2010.4
- Szklarska Poręba 2011.4
- Szklarska Poręba 2019.2
- Szklarska Poręba 2021.2
- Szklarska Poręba 2022.1
- Tatry.4
- Te fajne.30
- Tleń 2007.6
- Tleń 2012.2
- Trójwieś.88
- Wałbrzych 2012.2
- Wałbrzych 2013.2
- Warte przeczytania.0
- Wideło.16
- Wisła 2008.2
- Z Buta.1
- Z muzyką.91
- Z Tosią.82
- Zakopane 2012.2
- Zalew Sulejowski i okolice.12
- Zerowy przebieg.21
- Zittauer Gebirge.1
Góry Sowie po raz trzeci (za szczyptą Gór Czarnych)
Poniedziałek, 12 września 2011 | dodano: 15.02.2017Kategoria Rzeczka 2011, Góry Sowie, Góry
W niedzielę odpuściliśmy jazdę i przejechaliśmy "kilka" kilometrów samochodem, by zwiedzić trochę dalsze okolice. Między innymi odwiedziliśmy obóz koncentracyjny Gross-Rosen w Rogoźnicy. Więźniowie licznych filii tego obozu pracowali m.in. przy budowie sztolni kompleksu "Riese", które odwiedziliśmy wcześniej.
Na miejscu kupiłem sobie książkę "Za drutami śmierci" Abrahama Kajzera - więźnia, który trafił do obozu z łódzkiego getta. Książka nie była zbyt gruba, więc w jeden wieczór wchłonąłem całość. Za sprawą tej lektury zachciałem jeszcze rozejrzeć się w górach za pozostałościami obozów.
W związku z tym pierwsza część wycieczki wiodła nas przez stoki Osówki i Sobonia, gdzie co chwila zapuszczałem się w las, by obejrzeć liczne ruiny i pozostałości budowli z lat 40-tych.
Straciliśmy przez to sporo czasu, ale ostatecznie, jadąc głównie szlakami rowerowymi (które swoją droga prowadzone są w wielu miejscach drogami i nasypami kolejowymi wybudowanymi na potrzeby budowy kompleksu Riese) w rejon Głuszycy i stamtąd pojechaliśmy do Jedliny-Zdroju.
Tam Marysia dokupiła sobie kolejną pijałkę do swojej kolekcji i pojechaliśmy dalej. Szukać obiadu.
Nie było łatwo, bo żeby zasłużyć na obiad musieliśmy wdrapać się na Przełęcz Niedźwiedzią w Górach Czarnych. Na głodniaka było trudno, ale widoki bardzo ułatwiały walkę z podjazdami i głodem.
Obiad pożarliśmy dopiero w Zagórzu Śląskim. Ponieważ głód jest najlepszym kucharzem, to był to naprawdę świetny posiłek :)
Z Zagórza wymyśliłem przejazd do zapory na jeziorze Bystrzyckim ścieżką wzdłuż zalewu. Wiedziałem, że takowa zaczyna się gdzieś w Zagórzu, ale nie wiedziałem gdzie dokładnie. W efekcie przez pół drogi do zapory przebijaliśmy się wzdłuż rzeki, pośród dwumetrowej wysokości pokrzyw, pokonując zwalone drzewa i kończąc wszystko zdobyciem kilkunastometrowej "ścianki wspinaczkowej". Wszystko oczywiście z rowerami na plecach. Później okazało się, że kawałek powyżej nas cały czas wiódł piękny szlak turystyczny.. cóż...
Reszta drogi do zapory, już szlakiem, była super.
Od zapory, drogą pełną niebezpieczeństw...
...
wróciliśmy do domu, rzucając pożegnalne spojrzenia na Góry Sowie, znów skąpane w świetle zachodzącego słońca.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na miejscu kupiłem sobie książkę "Za drutami śmierci" Abrahama Kajzera - więźnia, który trafił do obozu z łódzkiego getta. Książka nie była zbyt gruba, więc w jeden wieczór wchłonąłem całość. Za sprawą tej lektury zachciałem jeszcze rozejrzeć się w górach za pozostałościami obozów.
W związku z tym pierwsza część wycieczki wiodła nas przez stoki Osówki i Sobonia, gdzie co chwila zapuszczałem się w las, by obejrzeć liczne ruiny i pozostałości budowli z lat 40-tych.
Straciliśmy przez to sporo czasu, ale ostatecznie, jadąc głównie szlakami rowerowymi (które swoją droga prowadzone są w wielu miejscach drogami i nasypami kolejowymi wybudowanymi na potrzeby budowy kompleksu Riese) w rejon Głuszycy i stamtąd pojechaliśmy do Jedliny-Zdroju.
Tam Marysia dokupiła sobie kolejną pijałkę do swojej kolekcji i pojechaliśmy dalej. Szukać obiadu.
Nie było łatwo, bo żeby zasłużyć na obiad musieliśmy wdrapać się na Przełęcz Niedźwiedzią w Górach Czarnych. Na głodniaka było trudno, ale widoki bardzo ułatwiały walkę z podjazdami i głodem.
Obiad pożarliśmy dopiero w Zagórzu Śląskim. Ponieważ głód jest najlepszym kucharzem, to był to naprawdę świetny posiłek :)
Z Zagórza wymyśliłem przejazd do zapory na jeziorze Bystrzyckim ścieżką wzdłuż zalewu. Wiedziałem, że takowa zaczyna się gdzieś w Zagórzu, ale nie wiedziałem gdzie dokładnie. W efekcie przez pół drogi do zapory przebijaliśmy się wzdłuż rzeki, pośród dwumetrowej wysokości pokrzyw, pokonując zwalone drzewa i kończąc wszystko zdobyciem kilkunastometrowej "ścianki wspinaczkowej". Wszystko oczywiście z rowerami na plecach. Później okazało się, że kawałek powyżej nas cały czas wiódł piękny szlak turystyczny.. cóż...
Reszta drogi do zapory, już szlakiem, była super.
Od zapory, drogą pełną niebezpieczeństw...
...
wróciliśmy do domu, rzucając pożegnalne spojrzenia na Góry Sowie, znów skąpane w świetle zachodzącego słońca.
Rower:[A] Prophet
Dane wycieczki:
45.33 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!