X Tour de Kalonka
Sobota, 17 września 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Łódź i okolice
Ja, zagorzały przeciwnik uczestnictwa w imprezach masowych, dałem się skusić na jubileuszowe Tour de Kalonka. Przyznam, że poleciałem na koszulkę :)
Cóż... frekwencja byłą spora i koszulek zabrakło. W efekcie za wpisowe w kwocie 20pln dostałem... znaczek... hmm.. drogo...
Wycieczka z grupą bodajże czerwoną to tez była kpina. Grupa zbyt liczna, więc rozciągnęła się na dobrze przeszło kilometr i w sumie przewodnik zajęty był głównie lataniem z jednego końca na drugi i pilnowania wszystkich. Do tego przy każdym zwężeniu, piachu itp. robiły się korki, bo "nie dało się przejechać i trzeba prowadzić"
Odłączyliśmy się zanim grupa dotarła do Skoszewów. Znaleźliśmy grupę Sekciarzy i z nimi walnęliśmy własny "Tur".
Pod koniec zahaczyliśmy o Kalonkę, żeby chociaż z tych dwóch dych mieć tą obiecaną zalewajkę, a potem pojechaliśmy do Modrzewiaka na ciąg dalszy zabawy z piwem i karaoke :)

"Celina"

"Taki duży, taki mały" :)

Cóż... frekwencja byłą spora i koszulek zabrakło. W efekcie za wpisowe w kwocie 20pln dostałem... znaczek... hmm.. drogo...
Wycieczka z grupą bodajże czerwoną to tez była kpina. Grupa zbyt liczna, więc rozciągnęła się na dobrze przeszło kilometr i w sumie przewodnik zajęty był głównie lataniem z jednego końca na drugi i pilnowania wszystkich. Do tego przy każdym zwężeniu, piachu itp. robiły się korki, bo "nie dało się przejechać i trzeba prowadzić"
Odłączyliśmy się zanim grupa dotarła do Skoszewów. Znaleźliśmy grupę Sekciarzy i z nimi walnęliśmy własny "Tur".
Pod koniec zahaczyliśmy o Kalonkę, żeby chociaż z tych dwóch dych mieć tą obiecaną zalewajkę, a potem pojechaliśmy do Modrzewiaka na ciąg dalszy zabawy z piwem i karaoke :)

"Celina"

"Taki duży, taki mały" :)

