bendus prowadzi tutaj blog rowerowy

bendus.bikestats.pl

Zemsta haka

  • DST 97.35km
  • Sprzęt [A] Enduro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 marca 2008 | dodano: 04.10.2017

Kolejna niedzielna wycieczka z forumowiczami (czyżby narodziny nowej, świeckiej tradycji?). Na zbiórce primo stawili się: Ulf, Pixon i demvari. Ruszyliśmy w tym dzielnym gronie na zbiórkę secundo - pod "restauracją inną niż wszystkie" czekali na nas silenoz i Maciej.
Potem Lublinek i Pabianice. Tam opuścił nas demvari, a my zaopatrzyliśmy się w zapas płynów i przetworów mięsnych (można tak kiełbasę nazwać?) oraz czerstwe bułki. Dalej, czerwonym szlakiem udaliśmy się w kierunku Ldzania, gdzie nad rzeką Grabią miało odbyć się rytualne i długo planowane pieczenie kiełbasy. Po drodze, już za Ldzaniem Pixon najwyraźniej postanowił, że odchudzania roweru nigdy za wiele i urwał hak przerzutki. Ponieważ byliśmy kilkaset metrów od miejsca, które latem wygląda tak, postanowiliśmy zrobić postój. Tutaj okzało się, że nasz plan rozpalenia ogniska miał jeden słaby punkt - nikt nie miał zapalek, ani zapalniczki. Nie pozostało nam nic innego, jak zjeść kiełbasy bez poddawania ich obróbce termicznej, zapijając je piwkiem. Pixon zaś zbudował single-speed'a, bluźniąc przy tym soczyście. Pojawiła się propozycja, by wyrzeźbić hak przerzutki z suchej bułki, którą przyszło wcinać Pixonowi, ale... jakoś nie wyszło :]

Po chwili odpoczynku ruszyliśmy do Baryczy i Kolumny. Tytaj grupa się podzieliła: silenoz załapał się na samochodową podwózkę do Łodzi, Maciej pojechał w swoją stronę.

Zostałem ja, Pixon i Ulf - hardtail single-speed i dwa full'e po 145/150mm skoku. Do tej pory tempo było rzędu 16km/h a teraz wyraźnie wzrosło - przez Poleszyn, Janowice, Wolę Żytowską bryknęliśmy w dosyć szybkim, jak na mnie, tempie rzędu 24-30km/h. Tak dojechaliśmy do Górki Pabianickiej i przez Gorzew dojechaliśmy na Smulsko. Dalej poprowadizłem grupe przez poligon i pokazałem uroki tego miejsca.

Ostatecznie rozstaliśmy się przy Zgierskiej. Ulf i Pixon pojechali dalej na północ, a ja odwiedziłem Marysię, która nakarmiła mnie i napoiła (ratując mi tym samym życie).
Do domu wróciłem jadąc wzdłuż Al. Włókniarzy i Limanowskiego - grzecznie, ścieżką rowerową.

Fajna wycieczka, ale jutro odpokutuję to tempo w drugiej części.

Trasa: HQ - Limanowskiego/Włókniarzy - "Zdrowie" - McDonald's Retkinia - Lublinek - Pabianice - Ldzań - Barycz - Kolumna - Poleszyn - Janowice - Żytowice - Wola Żytowska - Konin - Górka Pabianicka - Gorzew - Nowy Józefów - Smulsko - poligon - Os.Żubardź - Al. Włókniarzy - RDG E - HQ

(Tutaj opis wycieczki autorstwa Pixona)

A tu kilka fotek:

Maciej, Ulf i silenoz


Ja, Maciej, Pixon, silenoz


Rumaki (prawie wszystkie) przy młynie w Ldzaniu


Młyn na Grabi w Ldzaniu


Poison Zyankali + patyk=...


Pit-stop (to się ostanio modne robi)


My przy "ognisku"




Pixon zmiękczający bułkę




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!