Wlk. Pt.
Piątek, 30 marca 2018
· Komentarze(0)
Kategoria Z Tosią, Łódź i okolice, Przyczepka
Po zimowej przerwie powróciły jazdy na pumptracku, więc wróciły też wywrotki. W zeszłym roku Młoda zaiwaniała bez ochraniaczy, ale w tym roku prędkości jakby większe, potencjalne gleby bardziej bolesne (no i wreszcie giczołki na tyle już duże, że idzie do nich coś dopasować).
W związku z powyższym dziś wybraliśmy się do Decathlonu, by dokonać zakupu odpowiedniego. Była to pierwsza w tym roku wycieczka z przyczepką i poszło nad wyraz dobrze. Wydaje się, że Młodzież przez zimę mocno dojrzała do takiej formy rozrywki (może nawet się stęskniła?). Nie było narzekania, płaczu, ani podobnych atrakcji - w przyczepce była radość, śpiewy i mniej lub bardziej inteligentne monologi.


W związku z powyższym dziś wybraliśmy się do Decathlonu, by dokonać zakupu odpowiedniego. Była to pierwsza w tym roku wycieczka z przyczepką i poszło nad wyraz dobrze. Wydaje się, że Młodzież przez zimę mocno dojrzała do takiej formy rozrywki (może nawet się stęskniła?). Nie było narzekania, płaczu, ani podobnych atrakcji - w przyczepce była radość, śpiewy i mniej lub bardziej inteligentne monologi.
