Jak na złość zima Freeze-ride. Jak na złość zima postanowiła przypomnieć o sobie akurat przed weekendem, utrudniając dłuższa wypady rowerowe. Mróz około -5 stopni i wiatr. Z tego powodu przejażdżka całkowicie po mieście i tylko drogami/chodnikami - po porstu nie miałem ochoty na późnejsze czyszczenie rowerów. Dla Marysi była to pierwsza jazda w tym sezonie. Stuknęło jej ok.30km. Mi trochę mniej.
Z Sektą pojeździłem po terenach Z Sektą pojeździłem po terenach na zachód od Łodzi. W lasach sucho, słoneczko świeci - wiosna na całego. Pierwszy raz na Specu. Jeździło się wyśmienicie. Troszkę forma zardzewiała przez "zimę", a tyłek zapomniał jak siedzi się na siodle, ale jednak nie ma to jak rower.
Wreszcie dostałem wszystkie Wreszcie dostałem wszystkie zamówieone części (kierownicę i widelec) i mogłem po przeszło dziesięciodniowej przerwie wsiąść na rower. Po ciemku, po mieście i w strasznym zimnie. Do tego poluzowała mi się jedna ze śrub mocujących przednie koło i pod koniec wędrowało on sobie prawie że niezależnie od reszty roweru, zmuszając do jazdy w tempie spacerowy i z sercem na ramieniu.
Wniosek mimo to jest jeden: Nixon rządzi! Jest cudowny, piękny i chcę mieć z nim dzieci :)
Wycieczka raczej średnio udana. Planowałem Wycieczka raczej średnio udana. Planowałem zrobić około 50-60km, ale w trakcie jazdy zupełnie mi się odechciało. Najwyraźniej miałem gorszy dzień, bo jechało mi się ciężko i nie sprawiało mi to wcale przyjemności.
W efekcie nie dojechałem nawet do Grotnik. Pokręciłem się trochę po bocznicach kolejowych w okolicy Teofilowa, po lasach koło Zgierza i wróciłem
Chyba zmienię stery i przygotuję rower na przyjście nowego widelca. Następne jazdy już z Nixonem :)
Po deszczowej sobocie, niedziela zaskoczyła niesamowitą pogodą. Na niebie ani chmury i wszystko skąpane w jesiennym słońcu. Z Marysią wybraliśmy się na przejażdżkę czerwonym szlakiem przez Aleksandrów Grotniki i Rosanów. Po kilku dniach deszczu, powróciła "polska złota jesień" i widoki w lasach były przednie.
Trochę (bardzo) zimno na początku, ale żurek w barze z wypchanymi lisami przy drodze krajowej nr 1 pozwolił przetrwać najgorsze.
Rowery zabłociły się straszliwie, więc pojawił się plan, by wybrać się na Piotrkowską na lans, ale jakoś nie wyszło :)
Wycieczka z sektą na sekciarską Wycieczka z sektą na sekciarską działkę do Sokolnik. Duża grupa ze sporym udziałem Pań. Wobec tego tempo praktycznie piesze i sporo stękania przy każdym piachu, dziurze itp. Poza tym miło, bo Marysia nie była wśród tych stękających pań, tylko wręcz przeciwnie :)
Wycieczka z Ojcem, Jerry'm, Wycieczka z ojcem, Jerry'm, Sławkiem i Jego synem, oraz (od Buczka) z jeszcze jednym facetem, którego nie znam. Początkowo miał to by objazd czarnego szlaku, ale wskutek cięć i zmian wyszło co wyszło. Do Buczka jechaliśmy w 5 osób, a dalej w grupie 6-cio osobowej, bo dołączył do nas "Wojtek" z Brzezin(?), który ponoć okoliczne trasy znał jak własną kieszeń... Gdy pod jego przewodnictwem ominęliśmy Parowy Janinowskie, które mieliśmy odwiedzić i po wpakowaniu się w ścieżkę bez wylotu, postanowiłem odłączyć się od grupy i samemu wrócić do domu. Przejechałem przez Parowy Janinowskie, obżarłem się słodyczami w Starych Skoszewach i z mozołem pokonując asfaltowe podjazdy na drodze nr 14 (nie znoszę asfaltu), dotarłem do Łodzi.
Trasa: Teo - RDG - Las Łagiewnicki - Nowe Moskule - Nowy Imielnik - Borki - Rezerwat Struga Dobieszkowska - Dobieszków - Stare Skoszewy - Głogowiec - Jaroszki - Buczek - Grzmiąca - Tadzin - Dąbrówka Mała - Rezerwat Parowy Janinowskie - Janinów - Nowe Skoszewy - Stare Skoszewy - Dobieszków - Niecki - Kalonka - Dąbrówka - Borki - Nowy Imielnik - Wilanów - Rogi - Las Łagiewnicki - RDG - Teo
Wycieczka z Ojcem i Marysią. Pojechaliśmy zaplanowaną przeze mnie wcześniej trasą do rezerwatu "Grądy nad Moszczenicą". Tam, nad brzegiem rzeczki zjedliśmy zakupione w Swędowie: kiełbaskę, pomidory i bułki (do pełni szczęścia brakowało tylko piwa), a potem spacerem wróciliśmy do Łodzi, mijając działkę/pole, które ktoś chciał "Spszedać" (dla zainteresowanych tel. 880075732 :)
Na Radogoszczu dokonano zakupu piwa, ale jakoś zapomniałem go wypić.
Trasa: Teo - Retkinia - RDG E - Ośrodek Wedkarski Krzywie - Smardzew - Glinnik - Swędów - Rezerwat "Grądy nad Moszczenicą" - Szczawin - Zgierz - RDG E - Teo
Wycieczka Sekty. Zabrali się za osławioną trasę Pabianice - Ldzań - Barycz. Niespodziewanie zjawiło się bardzo dużo osób. Na odcinku Pabianice - Kolumna grupa liczyła ze 20 rowerzystów/rowerzystek (później zaczęła się stopniowo kurczyć).Po drodze piwko nad Grabią, a za Kolumną deszcz (żeby nie było za fajnie). Trasa niezła, bo ja prowadziłem :)
Po długiej przerwie wracam na bikestats'a.
W życiu ostanio działo się wiele dużych rzeczy i nie za bardzo była okazja by myśleć o blogu. W związku z tym w 2014r. skasowałem swoje konto, bo i tak na nie nawet nie zaglądałem. Zauważyłem jednak, że brakuje mi tej odrobiny rowerowego ekshibicjonizmu i że bez tego kołaczącego się po głowie zdanka: "Będzie fajny wpis", trudno skłonić się nieraz do wymyślenia ciekawej trasy, do zrobienia podczas wycieczki zdjęcia, czy w ogóle do wyjścia na rower.
Teraz pomału odtwarzam zawartość bloga z zapisanego kiedyś pliku csv (trochę się wpisów przez 8 lat uzbierało) i mam nadzieję, że będę miał tez okazję dodawać nowe wycieczki bo chciałbym bardzo wrócić do rowerowania :)