Na obiad do Ojca. A ponieważ taki wpis byłby nad wyraz nieciekawy, to dorzucę jeszcze to:
Kolega Siwy lubi lansować się, gdzie tylko się da, to nie przepuścił okazji by wrzucić mojego autorstwa zdjęcie siebie na portal bikeBoard'u. Fotka najwyraźniej się spodobała i nawet trafiła do druku w lipcowym numerze. W rozmiarze znaczka pocztowego, ale zawsze.
Zapraszam też do lektury wpisu z wycieczki, z której pochodzi wydrukowana fotka.
Pojechaliśmy do Ojca i zainaugurowaliśmy działanie mikrobrowaru :)
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/ATBl4qH9I54">
<embed src="http://www.youtube.com/v/ATBl4qH9I54" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object><br> EDIT: 28.05.2012 - 7 dni później - mamy młode piwo. Teraz rozlewanie w butelki i gdzieś za dwa tygodnie pierwsza nieśmiała degustacja. To co widać na tym źle wyostrzonym zdjęciu z kalkulatora, to wbrew pozorom, nie mocz, ale właśnie nasz pierwszy młody lager :)
Rundka po mieście. W planie administracja nieruchomości Łódź-Żabieniec, serwis w "Dynamo" i sklep modelarski (BTW to bardzo miło potraktowano mnie w sklepie "Drim" przy Powstańców Wielkopolskich. Jeden ze sprzedawców, widząc że opieram grata na zewnątrz, wyszedł do mnie i zaprosił mnie z rowerem do środka. Sympatyczny gest, który chyba przysporzył im stałego klienta).
Ostatnio na nowo odkrywam ISIS. Bez dwóch zdań rządzą (czy też raczej rządzili). <object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/9Omo64I8cds">
<embed src="http://www.youtube.com/v/9Omo64I8cds" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object>
Kolejne jeżdżenie po mieście "w interesach". Tym razem na rowerze "szybkim" i po ciemku. O tym, że jest trochę zimno wspominać nawet nie wypada, bo to "oczywista oczywistość". Po wszystkim gorąca kąpiel i zimne piwo :)
Debiut mieszczucha (przynajmniej pod moim tyłkiem, bo Marysia byłą nim już raz w szkole). Miło, acz wymaga jeszcze kilku drobnych regulacji. A tak poza tym, to zimno...
A czemu dziwne? Bo przez to, że mamy samochód, jeżdżę na rowerze. Musi to być grat, który często się psuje, bo inaczej skutki mogą być odwrotne.
Dzisiaj np. pojechałem na drugi koniec miasta po osłonę rozrządu i prawie trzy dyszki pyknęły. Uroki motoryzacji.
A filmik to rozwiązanie zagadki z wczoraj <object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/hfkGEqu_yPU">
<embed src="http://www.youtube.com/v/hfkGEqu_yPU" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object><br>
No :)
EDIT: Wieczorkiem, oglądając po raz n-ty Bonda z 1965 i zaklejając dętkę w rowerze Marysi postanowiłem sprawdzić, jak w praktyce przedstawia się możliwość wpakowania do Kryptoszosy dużych kółek. Jak widać po poniższych fotach, problemów nie ma, więc kto wie... może wkrótce rower zmieni się w wielką, szosową kichę z tarczami 203mm? :)
Runda po mieście. Nie ma o czym pisać, a nie będę się rozwodził na temat skurczów, jakie mnie po drodze łapały.
Zamiast tego wrzucam teledysk. Ostatnio furorę w domu robi kawałek 'We share our mother's health' zespołu The Knife. Jednak, w ramach poszerzania horyzontów wrzucam remix: <object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/IRZ3SShd1X8">
<embed src="http://www.youtube.com/v/IRZ3SShd1X8" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object><br> Informuję też wszem i wobec, że jest to raczej odległe od tego, czego na ogół słucham, ale... Jak coś jest fajne, to jest fajne... li i tyle.
Po długiej przerwie wracam na bikestats'a.
W życiu ostanio działo się wiele dużych rzeczy i nie za bardzo była okazja by myśleć o blogu. W związku z tym w 2014r. skasowałem swoje konto, bo i tak na nie nawet nie zaglądałem. Zauważyłem jednak, że brakuje mi tej odrobiny rowerowego ekshibicjonizmu i że bez tego kołaczącego się po głowie zdanka: "Będzie fajny wpis", trudno skłonić się nieraz do wymyślenia ciekawej trasy, do zrobienia podczas wycieczki zdjęcia, czy w ogóle do wyjścia na rower.
Teraz pomału odtwarzam zawartość bloga z zapisanego kiedyś pliku csv (trochę się wpisów przez 8 lat uzbierało) i mam nadzieję, że będę miał tez okazję dodawać nowe wycieczki bo chciałbym bardzo wrócić do rowerowania :)