Nowości.

Sobota, 26 marca 2022 · Komentarze(0)
Kategoria Trójwieś
Kilka tygodni temu przeprowadziliśmy się poza miasto i teraz mieszkam w odległości kilometra od jednego z największych kompleksów leśnych w okolicy Łodzi. 
Dotąd nie było okazji skorzystać z tej bliskości, ale dziś rano wygospodarowałem chwilę, by na chwile trochę się od prac wykończeniowych w domu i pojeździć. 
Było super. Wychodzę z domu i zamiast przez wiele kilometrów tłuc się przez miasto, po kilku minutkach mam takie widoczki. Niesamowite!
Szutrowa autostrada w lesie
Przewidując tą zmianę, jesienią przerobiłem On-One na budżetowego gravela. Nadal jest on w fazie docierania. Nadal nie wiem, czy docelowo będzie na dużych kołach z oponami 37c czy może na 6500b z czymś grubszym. Wszystko to wyklaruje się w miarę uzytkowania, ale jedno jest pewne - na okoliczne leśne drogi rower jest jak znalazł.

Spalanie pieroga.

Niedziela, 26 grudnia 2021 · Komentarze(0)
Spalanie świątecznego żarcia. 
Temperatura była rzędu -13°C. Nie założyłem kominiarki i teraz pewnie przez kilka dni będę miał gębę w kolorze pomidora/buraka :/
Zachód słońca w rejonie Kansasu

Zachód słońca w rejonie Kansasu

Trójwieś

Niedziela, 17 października 2021 · Komentarze(0)
Niedzielne jeżdżenie po okolicy Zgierza, Grotnik i Aleksandrowa. Po drodze zahaczyłem o działkę, gdzie rozgrzałem się przy herbacie. 
On-One jest trochę rozbebeszony, więc pojechałem na "dużym" rowerze.
Droga w rejonie Brużyczki Małej


Ścieżka przez jesienny las

Olbrzymy

Niedziela, 10 października 2021 · Komentarze(0)
Dzień drugi świętowania.
Po wczorajszej wycieczce 50% naszej radosnej grupy (ta część, której imię rymuje się z "pięknisia") była trochę zdechła. W związku z powyższym zaplanowałem w miarę "bezpieczną" trasę, z przewagą zjazdów i powrotem pociągiem.
Najpierw zjechaliśmy zielonym szlakiem wzdłuż Kamiennej aż do Piechowic. Szlak to zacny, w kamienie bogaty i dający dużo radości z przejazdu.

Na zielonym szlaku wzdłuż Kamiennej

Na zielonym szlaku wzdłuż Kamiennej

Na zielonym szlaku wzdłuż Kamiennej

Po drodze sprawdziliśmy, czy znów nie  znajdzie się jakiś górski kot, ale się nie znalazł :(

W Piechowicach wsiedliśmy na Pasmo rowerowe Olbrzymy, które tak się wczoraj (zwłaszcza) Marysi spodobało i przejechaliśmy całą zachodnia pętlę. 

Zumbi na Skarbczyku

Pasmo rowerowe Olbrzymy - Skarbek

Pasmo rowerowe Olbrzymy - Skarbek (?)

Ostatnia rocznica™

Sobota, 9 października 2021 · Komentarze(1)
Z okazji 8. rocznicy ślubu (znanej tez jako Ostatnia Rocznica™), pojechaliśmy z rowerami na weekend do Szklarskiej Poręby. 
Z Łodzi ruszyliśmy po 19, na miejscu byliśmy chwilę przed północą, a rano na rower. 
Najpierw podjazd na Wysoki Kamień i potem fajny zjazd żółtym szlakiem aż do Piechowic. Ostatnio zjeżdżałem żółtym w 2016 roku i nadal jest taki fajny jak wtedy. 
Z Piechowic mieliśmy udać się, drogami i bezdrożami do Perły Zachodu nad Bobrem, ale jak policzyliśmy dystans i przewyższenia, doszliśmy do wniosku, że czasu może nam zabraknąć. W związku z powyższym, ugrzaliśmy tyłki w pizzerii, wchłaniając pizzę i intensywnie przeglądaliśmy mapy w TrailForks, szukając pomysłu na ciąg dalszy wycieczki. Padło na Pasmo rowerowe Olbrzymy. Czasu (i sił) starczyło tylko na Rokitnik, ale i tak było zajebiście :).
Powrót do Szklarskiej klimatyzowanym wyciągiem, czy jak kto woli, na pokładzie pociągu Kolei Dolnośląskich.

Widok z Wysokiego Kamienia

Złota jesień w Górach Izerskich

Na żółtym szlaku z Wysokiego Kamienia

Pasmo rowerowe Olbrzymy

Pasmo rowerowe Olbrzymy - Rokitnik

Pasmo rowerowe Olbrzymy - Rokitnik

Na działkę

Wtorek, 5 października 2021 · Komentarze(0)
Wieczorny wypad na działkę/budowę w towarzystwie Ojca
W drodze powrotnej okrutny wmordewind tak nas styrał, że musieliśmy opędzlować kebsa na ławce w parku :)

Zdjęcie nie z wycieczki, ale też z dziś - Wiedźmin na łódzkim Manhattanie.
Wiedźmin - nowy mural na łódzkim Manhattanie - Piotrkowska 182

Supply run

Czwartek, 30 września 2021 · Komentarze(0)
Zabawiłem się w pracownika Glovo i zrobiłem znajomym zakupy - jazda z kuwetą przypiętą do plecaka pełnego kociego żwirku jest bardzo.. ciekawa :)

Koci tata

Niedziela, 26 września 2021 · Komentarze(0)
Po raz kolejny wybrałem się na niedzielną przejażdżkę, a wróciłem z kotem. Nowa świecka tradycja?

Zaczęło się niewinnie - w planach były imieniny szwagra w Rydzynkach. Marysia z Bejbokiem pojechały autem, a ja rowerem. Jechało się miło, wygodnie i względnie szybko, więc bez problemu dotarłem do celu. Szykowało się miłe popołudnie lenistwa, ale Marysia usłyszała z sąsiedniej działki, na której znajduje się stacja uzdatniania wody,  żałosne pomiaukiwanie. Po małym wtargnięciu na teren, znaleźliśmy kotka, najwyraźniej opuszczonego. Mały był w kiepskim stanie, głodny, zmarznięty, a do tego zaczęły na nim składać jaja muchy.
Wsadziliśmy malucha do koszyka z butelką ciepłej w wody w roli ciepłej mamusi i pojechaliśmy do weta, a potem do znajomych, którzy podjęli się trudnego zadania zapewnienia sierocie opieki w tym trudnym okresie kociego niemowlęctwa.

BTW, maluch ochrzczony został mianem Kropelki (przez Tosię), albo Marcelem. Uważam, że Marcel pasuje do niego lepiej, bo to chłopiec, ale Tosia upiera się przy tej Kropelce :P
Kot Marceli

45650B