Like a sir!

Sobota, 4 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Kolejne wieczorne śmiganie. Dzisiaj tylko z Siwym, więc powiedzmy, że kameralnie.
Zbiórka przy Castoramie na RDG a potem kurs na bar "Modrzewiak" z zaliczeniem niebieskiego szlaku. Na miejscu fotelowa loża dla VIP'ów i kila złotych na głowę, a powrót w nastrojach iście szampańskich przez Jagody i kaloryfer.

Zdjęcia robiłem, ale powiedzmy, że nie było warunków, żeby wyszły, więc nie wyszły :)

Zamiast zdjęć, Circle Takes the Square w wersji live, czyli znacznie lepiej

Baptism by sausage

Środa, 1 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Z muzyką
napisać podsumowanie roku 2013, ale zanim zabrałem się za nie, nadarzyła się okazja zainaugurować rowerowo rok 2014.
Razem z IząMarcinemMateuszem wybraliśmy się na ognisko. Spotkaliśmy się na Placu Słonecznym i stamtąd pojechaliśmy w rejon "Kaloryfera", by na pobliskiej górce ochrzcić nowy rok kiełbasą na ciepło.
Właściwie to ta wycieczka miała odbyć się wczoraj, czyli w Sylwestra, ale padająca około 22 mżawka zniechęciła nas i nie wyszło.
Dzisiaj natomiast wszystko przebiegło zgodnie z planem, czyli nauka z tego prosta: co się odwlecze, to nie uciecze :)


Ognisko na powitanie nowego roku

Ognisko na powitanie nowego roku

...i zgodnie z tą nauką, podsumowanie roku tez zrobię. Tylko później :)

A tak poza tym przypomniała mi się moja największa muzyczna miłość z mniej więcej 6-7 klasy podstawówki, czyli Sisters of Mercy. Posłuchałem sobie trochę i dochodzę do wniosku, że:
a) już jako szczyl miałem zajebisty gust, bo...
b) SoM byli bezgranicznie zajebiści i trzeba do nich powrócić
c) nie dziwię się, że nie miałem wtedy zbyt wielu kolegów, bo chyba niezbyt wielu 12 latków miało wówczas takie upodobania muzyczne :P



Nocne plażowanie

Sobota, 2 listopada 2013 · Komentarze(0)
W stałym gronie (Marysia, Iza, Marcin i ja) świętowaliśmy Zaduszki w siodle. Coś tam pierwotnie myśleliśmy o północnym skraju Jury, ale jakoś z powodów ważkich nie wyszło. Zamiast tego, marznąc i momentami moknąc, pojechaliśmy w rejon Pabianic. Niby tereny znane i zjeżdżone aż do bólu, ale w tym roku chyba ani razu tam nie byliśmy. Celem była żwirownia w Rokitnicy, ale na miejsce prowadziłem dość okrężną drogą, więc mocno kluczyliśmy i na miejsce dotarliśmy już po zachodzie słońca (powodem tego był też fakt, że ruszyliśmy bardzo późno, oraz to, że po drodze Iza z Marcinem się pobili :P). Nie martwiło nas to jednak zbytnio, bo i tak planowaliśmy do Łodzi wrócić pociągiem.
Na miejscu szczeliliśmy sobie pamiątkową fotę i już w zupełnych ciemnościach ruszyliśmy przez las w stronę Kolumny. Bez pośpiechu zaliczaliśmy kolejne single przy świetle lampek i na stację kolejową dotarliśmy około 17.30. Do pociągu było dużo czasu, więc znalazł się jeszcze czas na wyżerę i piwko w pizzeri.
Nażarci i napojeni stawiliśmy się znów na peronie, tylko po to, by wyczytać na rozkładzie, że pociąg na który liczyliśmy nie kursuje w soboty, a następny mamy za przeszło 2 godziny. Do wyboru było dalsze łojenie piwa w pizzerii, albo powrót w siodle.
Wybraliśmy to drugie i stękając, narzekając i momentami pomagając sobie na popych, jakoś dokulaliśmy się powoli do domu, robiąc prawie dwa razy dłuższy dystans, niż pierwotnie zakładałem.



W drodze "tam" - lans pod Dobroniem


A to już foty z powrotu - ogniwa do latarek szły jak chusteczki higieniczne podczas oglądania pornola :D




Do posłuchania (znów) trochę post-punka z szalonych lat 80-tych:
<object width="100%" height="450"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/cAZJ2XZtiek"> <embed src="http://www.youtube.com/v/cAZJ2XZtiek" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="100%" height="450"></embed></object>

"Mój braciak ma małego"?

Niedziela, 27 października 2013 · Komentarze(0)
Wieczorne piwko na szczycie górki śmieciowej na Rogach + zawiła droga tam i nazad





Ponieważ rano natknąłem się na starą kasetę VHS z nagraniem z licealnej imprezki z 2001 roku, do posłuchania będzie Pennywise. Zarówno zespół (uwielbiany wówczas), jak i sam tekst piosenki pasują do nostalgicznego nastroju, w jaki z powodu rzeczonego filmiku wpadłem
...

Ta kolejna niedziela?

Niedziela, 20 października 2013 · Komentarze(0)
Odpowiadając na pytanie zadane przez k4r3l'a pod poprzednim wpisem: Tak. Już po :)




A tak poza tym, to dawno nie jeździłem sobie sam z muzyką i stwierdzam, że mi tego brakowało.
<object width="100%" height="450"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/6kSOm7y-UfE"> <embed src="http://www.youtube.com/v/6kSOm7y-UfE" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="100%" height="450"></embed></object>

Singlowa rozpusta

Piątek, 20 września 2013 · Komentarze(0)
Świeradów wybraliśmy na miejsce naszych późnych wakacji z racji bliskości do czesko-polskich singli pod Smrkem. Skoro to one były głównym powodem przyjazdu w te strony, nie wypadało pojechać na nie tylko raz. Pojechaliśmy więc po raz drugi. Tym razem jednak nie władowaliśmy się na nudną północną część, a pojechaliśmy na sprawdzone trasy na stokach Smrka.
O ile na początku nie chciało mi się wcale jechać (bo zimno, bo deszcz, bo spać się chce, po ponieważ), to ostatecznie było całkiem zajebiście :)