(K)night rider
-
DST
37.50km
-
Sprzęt [A] Mieszczuch
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałem rowerem do mamy, ale w drodze powrotnej jechało mi się tak miło, że nadłożyłem drogi i trochę zwiedziłem "poligon". Tak mi się spodobała jazda z Bocialarką po lesie, że wróciłem do domu, wypiłem herbatę, zjadłem kanapkę (albo dwie) i poszedłem znowu na rower.
W ramach tej nocnej improwizacji zaliczyłem Torfowisko Rabień, Babiczki, Krzywiec, zahaczyłem o Żabiczki i przez Niesięcin wróciłem do domu. Spora część była po lesie. Jechało się miło, bo przy leżącym wszędzie śniegu 30% mocy latarki spokojnie wystarczało na jazdę z prędkościami, które ograniczały tylko nie za bardzo radzące sobie ze śniegiem i lodem szosowe oponki w rozmiarze 700x23C.
Zaliczyłem dwie niegroźne gleby i bawiłem się bardzo dobrze. Do domu wróciłem kilkanaście minut przed pierwszą. Bocialarka odkrywa przede mną uroki nocnej jazdy.
Ponieważ w komentarzach pod ostatnim wpisem obiecałem, że będzie muzyka, to proszę:
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/qGPaY5yQNH0">
<embed src="http://www.youtube.com/v/qGPaY5yQNH0" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object><br>Jakiś czas temu posłuchałem sobie trochę Baroness, ale ich muzyka jakoś nie przypadła mi do gustu. Na dniach postanowiłem dać im kolejną szansę i... Nie powiem, że nagle coś w mym mózgu zaskoczyło i zostałem fanem, ale z kolejnymi przesłuchaniami dochodzę do wniosku, że może zbyt pochopnie kiedyś ich przekreśliłem.
Kategoria Łódź i okolice, Z muzyką