Góry
Dystans całkowity: | 4267.82 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 21:11 |
Średnia prędkość: | 17.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 37.90 km/h |
Suma podjazdów: | 614 m |
Liczba aktywności: | 115 |
Średnio na aktywność: | 37.11 km i 5h 17m |
Więcej statystyk |
Coś tam, gdzieś tam, ale nie za bardzo
-
DST
18.20km
-
Sprzęt [A] Tomac
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie pamiętam już, co tego dnia przegnało nas z gór. Prawdopodobnie znów załamanie pogody, ale może połączone z brakiem ochoty.
Niezależnie od przyczyny, wycieczka była dość krótka - wjechaliśmy na Rozdroże pod Śnieżnikiem i pojechaliśmy czerwonym szlakiem przez Żmijowiec w stronę Czarnej Góry, by na Żmijowej Polanie podjąć decyzję o powrocie.
Kategoria Góry, Masyw Śnieżnika, Międzygórze 2014
Na Trójmorski Wierch
-
DST
31.50km
-
Sprzęt [A] Tomac
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dosyć trudno jest przypomnieć sobie po takim czasie co właściwie działo się na wycieczce, która odbyła się 33 miesiące temu, ale spróbować warto.
Trasę odtworzyłem na podstawie mglistych wspomnień i kilku zdjęć, a dystans wyliczyłem za pomocą czeskiego cykloservera.
Wychodzi mi, że nasza pierwsza wycieczka podczas tego wyjazdu wakacyjnego byłą na Trójmorski Wierch. Ostatnio byliśmy na nim w 2009. Od tej pory wiele się tam pozmieniało, bo na szczycie powstała wieża widokowa., więc warto było ją zobaczyć. Wjechaliśmy jak zawsze - stokówkami do schroniska pod Śnieżnikiem, a dalej niebieskim i żółtym szlakiem na Przełęcz Puchacza (tym razem darowaliśmy sobie zielony przez Mały Śnieżnik i Goworek). Z przełęczy, granicznym szlakiem wjechaliśmy na Trójmorski Wierch.
Na szczycie rzeczywiście stoi wieża widokowa, ale pożytek z niej był tego dnia średni, bo pogoda postanowiła się zepsuć i na widoki nie było za bardzo co liczyć.
Pogoda generalnie miała tendencje zniżkowe, więc postanowiliśmy zjechać zielonym szlakiem na południe z Trójmorskiego Wierchu i ewakuować się do Międzygórza. Na kwaterę dotarliśmy w samą porę, bo chwilkę po powrocie lunęło.
Podczas popołudniowego spaceru na obiad, znaleźliśmy w Międzygórzu taki napis:
Jeszcze nie do końca wiedzieliśmy, ale później okazało się, że byłby on świetnym mottem tych wakacji.
Kategoria Góry, Masyw Śnieżnika, Międzygórze 2014
Bad luck?
-
DST
37.54km
-
Sprzęt [A] Tomac
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota miała, zgodnie z prognozami pogody, być najładniejszym dniem długiego weekendu, więc... cały dzień padało. Gdy ruszaliśmy w drogę, towarzyszyła nam lekka mżawka, ale po drodze przerodziła się ona w regularną ulewę. Na Smrku było 7 stopni, lało wiało itp. Zapadła więc decyzja o jak najszybszym powrocie do domu i tak skończyło się tegoroczne jeżdżenie po Izerach
Kategoria Jakuszyce 2014, Góry Izerskie, Góry
Izerska depresja
-
DST
20.59km
-
Sprzęt [A] Tomac
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień wcześniej była ładna pogoda, ale podczas naszych wyjazdów stan taki nie może się zbyt długo utrzymać. Deszczowy poranek rozwiał wszelkie nadzieje na poważniejsze jeżdżenie rowerem. Zamiast tego autem pojechaliśmy do Jeleniej Góry, by znaleźć serwis, w którym od ręki przelali by nam przedni hamulec Marysi. Nie znaleźliśmy i w efekcie do Jakuszyc wróciliśmy z kompletem nowych SLX'ów.
Nowy nabytek wypadało sprawdzić, więc podczas popołudniowo-wieczornej przerwy w opadach pojechaliśmy na obiad do Chatki Górzystów. Tam okazało się, że dupa z babokiem, bo w Chatce "Posiłki tylko dla gości noclegowych". Pokazaliśmy obsłudze mentalnego faka i pojechaliśmy zjeść w Orlu. Żarcie nie umywa się do tego w Chatce, ale przynajmniej coś nam sprzedali.
Brak naleśnika ogólnie mnie zdołował i stanowił dla mnie koniec pewnej epoki, przejście między beztroskim dzieciństwem, a dorosłością. Strzeliłem focha, pieprzyłem jakieś egzystencjalne głupoty, ale walnąłem sobie w Orlu piwko i mi przeszło :)
Z okazji deprechy - gimbusowe granie
Kategoria Z muzyką, Jakuszyce 2014, Góry Izerskie, Góry
Jak zwykle - Izery
-
DST
42.91km
-
Sprzęt [A] Tomac
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zgodnie z siedmioletnią tradycją, w Górach Izerskich przynajmniej raz w roku trzeba zawitać. Zawitałem więc. Z Żoną nawet, ale za to bez baterii do aparatu fotograficznego.
Trasa złożona z samych leniwych kawałków, co to się po nich głównie w dół jedzie , a pociągiem do domu wraca :)
Kategoria Jakuszyce 2014, Góry Izerskie, Góry
Pożegnanie z Sępem
-
DST
9.96km
-
Sprzęt [A] Tomac
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pożegnalna rundka - podjazd na Sępią Górę i zjazd niebieskim szlakiem. Oczywiście w deszczu, mgle i całej reszcie jesiennego szajsu :)
..
Kategoria Z muzyką, Świeradów-Zdrój 09.2013, Góry Izerskie, Góry
Singlowa rozpusta
-
DST
42.32km
-
Sprzęt [A] Tomac
-
Aktywność Jazda na rowerze
Świeradów wybraliśmy na miejsce naszych późnych wakacji z racji bliskości do czesko-polskich singli pod Smrkem. Skoro to one były głównym powodem przyjazdu w te strony, nie wypadało pojechać na nie tylko raz. Pojechaliśmy więc po raz drugi. Tym razem jednak nie władowaliśmy się na nudną północną część, a pojechaliśmy na sprawdzone trasy na stokach Smrka.
O ile na początku nie chciało mi się wcale jechać (bo zimno, bo deszcz, bo spać się chce, po ponieważ), to ostatecznie było całkiem zajebiście :)
Kategoria Świeradów-Zdrój 09.2013, Góry Izerskie, Góry
I znowu to samo (?)
-
DST
60.25km
-
Sprzęt [A] Tomac
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miała być dłuższa wycieczka, bo coś ostatnio ino takie drobiażdżki zaliczaliśmy, więc była
Przez Drwale na Halę Izerską, a Tam obiadek w Chatce Górzystów. Po wyżerce, z pełnym brzuchem, wybraliśmy się do Szklarskiej Poręby, zaliczając po drodze fajny odcinek czarnego szlaku poniżej Wodospadu Kamieńczyka. Powrót przez Wysoki Kamień, kopalnię Stanisław i Sine Skałki.
Same znane kawałki (w końcu to Izery, tu nie ma nowości), ale w sumie miło wyszło i a nawet pogoda nie była najgorsza i tylko jedną ulewę zaliczyliśmy :)
A ponieważ zdjęcia kiepskie, to będzie muzyka, ale z zupełnie innej beczki: chyba mój ulubiony kompozytor muzyki filmowej, Kenji Kawai i dwie najbardziej miażdżące jego kompozycje, czyli temat z Ghost in the Shell a zaraz po nim z Innocence. W wersji na żywo.
<object width="100%" height="450"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/z64HCi2rQkE">
<embed src="http://www.youtube.com/v/z64HCi2rQkE" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="100%" height="450"></embed></object>
Kategoria Z muzyką, Świeradów-Zdrój 09.2013, Góry Izerskie, Góry
Górski rower wodny
-
DST
40.30km
-
Sprzęt [A] Tomac
-
Aktywność Jazda na rowerze
40,3 Wrześniowy Singletrek pod Smrkem. Start w Świeradowie, a potem Nad Czerniawą, Rapický okruh, Nástupní, Hřebenáč, Obora i powrót znów Nástupní i Nad Czerniawą. Hřebenáč i Obora zaliczone po raz pierwszy i raczej smętne. Mała różnica przewyższeń, więc emocji niewiele. Ponadto ostatnio ciągle pada, więc z racji małego nachylenia prawie wszędzie stała woda. Miejscami aż po osie. Po dzisiejszej jeździe aż boję się spojrzeć na rower - po powrocie do domu wskazany pełen serwis wszystkich ruchomych części.
...ale za to jest kolejna naklejka do kolekcji.
Wyglądam na zadowolonego? Nie? Bo nie jestem :/
Kategoria Świeradów-Zdrój 09.2013, Góry Izerskie, Góry
Góry Mokre, czyli wrześniowe Izery
-
DST
36.50km
-
Sprzęt [A] Tomac
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jadąc na wakacje jesienią można trafić na piękną złotą jesień (patrz wpisy z Tatr z zeszłego roku), albo trafić na raczej okropną szarą jesień. Tym razem trafiła się raczej ta druga - był deszcz i temperatura momentami poniżej 5 stopni. Mimo to, na rower wypadało jednak iść, skoro go się już przez te kilkaset kilometrów na dachu wiozło.
Trasa to taki klasyk po trochu (w sumie, to co w Izerach, po tylu razach, nie jest "klasykiem"?): wjazd do schroniska na Stogu Izerskim, czerwony szlak w kierunku wschodnim (po ostatnich deszczach mokry jak 150), niebieski szlak z kładkami, Chatka Górzystów (z nieczynną w poniedziałki kuchnią), Orle itp... Na koniec zaliczyliśmy końcówkę świeradowskiego Bike Maratonu z 2011, żeby pozlewać znów z tego,jak nie radziła sobie tu spora część zawodników).
Kategoria Świeradów-Zdrój 09.2013, Góry Izerskie, Góry