bendus.bikestats.plblog rowerowy

avatar bendus
Jedlicze A

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(5)

Moje rowery

GT Grade 32 km
Epic EVO 412 km
MotoRower 289 km
Supernormal 310 km
[A] Moon 180 km
[A] Mike 1113 km
[A] Canyon 116 km
[A] Zumbi 182 km
[A] Spitfire 104 km
[A] Chińczyk 2104 km
[A] 45650b 2669 km
[A] Tomac 2998 km
[A] Prophet 3754 km
[A] Enduro 903 km
[A] Poison 330 km
[A] Scraper 2525 km
[A] Amstaff 1239 km
ŁRP 249 km
[A] Kryptoszosa 656 km
[A] Mongoose
[A] Stevens 310 km
[A] Mieszczuch 632 km
[A] Marin 1479 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bendus.bikestats.pl

Archiwum

Linki

(K)night rider

Środa, 18 stycznia 2012 | dodano: 02.02.2017Kategoria Łódź i okolice, Z muzyką
Pojechałem rowerem do mamy, ale w drodze powrotnej jechało mi się tak miło, że nadłożyłem drogi i trochę zwiedziłem "poligon". Tak mi się spodobała jazda z Bocialarką po lesie, że wróciłem do domu, wypiłem herbatę, zjadłem kanapkę (albo dwie) i poszedłem znowu na rower.
W ramach tej nocnej improwizacji zaliczyłem Torfowisko Rabień, Babiczki, Krzywiec, zahaczyłem o Żabiczki i przez Niesięcin wróciłem do domu. Spora część była po lesie. Jechało się miło, bo przy leżącym wszędzie śniegu 30% mocy latarki spokojnie wystarczało na jazdę z prędkościami, które ograniczały tylko nie za bardzo radzące sobie ze śniegiem i lodem szosowe oponki w rozmiarze 700x23C.
Zaliczyłem dwie niegroźne gleby i bawiłem się bardzo dobrze. Do domu wróciłem kilkanaście minut przed pierwszą. Bocialarka odkrywa przede mną uroki nocnej jazdy.



Ponieważ w komentarzach pod ostatnim wpisem obiecałem, że będzie muzyka, to proszę:
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/qGPaY5yQNH0"> <embed src="http://www.youtube.com/v/qGPaY5yQNH0" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object><br>Jakiś czas temu posłuchałem sobie trochę Baroness, ale ich muzyka jakoś nie przypadła mi do gustu. Na dniach postanowiłem dać im kolejną szansę i... Nie powiem, że nagle coś w mym mózgu zaskoczyło i zostałem fanem, ale z kolejnymi przesłuchaniami dochodzę do wniosku, że może zbyt pochopnie kiedyś ich przekreśliłem.
Rower:[A] Mieszczuch Dane wycieczki: 37.50 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

My name is Dziad. Stary Dziad.

Niedziela, 15 stycznia 2012 | dodano: 30.01.2017Kategoria Łódź i okolice
A dlaczego? Bo ostatnio jeżdżę z herbatą w termosie i uważam, że picie jej na zimnie, to punkt kulminacyjny wycieczki :)


Skoro już zaś tytuł wyjaśniłem, mogę przejść do opisu samej wycieczki.
Wraz z Siwym otwieraliśmy sezon 2012.
Umówiliśmy się w rejonie Castoramy na Sikorskiego i stamtąd ruszyliśmy na podbój miasta. Cel wyklarował się dopiero po przejechaniu kilku kilometrów i została nim Rudzka Góra. Nie było łatwo do niej dotrzeć, bo rower Marcina protestował zrzucając regularnie łańcuch, a raz nawet zrywając tenże.


Jak już dotarliśmy na ten dumny szczyt, to strzeliliśmy po piwku z okazji rozpoczęcia sezonu, rozejrzeliśmy się i pojechaliśmy do domu. A żeby nie było nudno, Marcin glebnął na zjeździe z Rudzkiej (nie wiem, czy liczy się to jako w pełni kontrolowany zjazd, gdy żadna z nóg nie pozostaje na pedałach) i urwał błotnik. Poza tym obyło się bez ofiar.





BTW to była chyba moja najdłuższa w życiu trasa na rowerze SS.
Rower:[A] Mieszczuch Dane wycieczki: 48.10 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Podsumowanie roku 2011

Sobota, 31 grudnia 2011 | dodano: 04.01.2017Kategoria Z muzyką, Zerowy przebieg, Podsumowanie roku
Zgodnie z tradycją, wypada zamknąć rok 2011 jakimś podsumowaniem.

Najpierw matematyka:
ODO: 2649,12km
TM: 160h 02min
AVG: 16,55km/h
H: 13703m (z 15 z wycieczek, na które pojechałem z odbiornikiem GPS)
Jedyny komentarz to, że wbrew pozorom, nie był mój najgorszy rok na BS. Plany były wielkie, a wyszło jak wyszło.

Jeśli jednak na chwilę zapomnieć o wskazaniach licznika (co na ogół czynię), to okaże się, że wcale nie było tak kiepsko. Poznałem kilka osób z BS, udało się kilka ciekawych wycieczek, było kilka wypadów w góry (czerwcowa Szklarska Poręba, lipcowy wypad do Krościenka n.Dunjacem, sierpniowy do Świeradowa i zupełnie nieplanowany wyjazd w Góry Sowie we wrześniu), rower się nie rozpadł i obyło się bez przykrych wypadków. Git!

Plany na 2012 są z przeróżnych powodów bardzo nieśmiałe i obawiam się, że za wiele gór nie będzie, ale fajnie byłoby przynajmniej na jakiś długi weekend gdzieś wyskoczyć. Poza tym to jeździć, jeździć, jeździć i nadal świetnie się przy tym bawić. Nom.

Na zakończenie telegraficzny foto-skrót roku.













A! Byłbym zapomniał. W tym roku nasz zestaw gadżetów wzbogacił się o małą kamerkę, dzięki której kilka wycieczek zostało udokumentowanych na filmie. Zapraszam zatem również do przejrzenia wpisów w kategorii "Wideło", gdzie znajdzie się kilka moich produkcji z tego roku :)


No i to tyle. Teraz niech trochę padać przestanie i zaczynamy rok 2012!
A na drogę muzyczka:
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/S2LFbiNY2_s"> <embed src="http://www.youtube.com/v/S2LFbiNY2_s" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object><br>
Ten utwór był już kiedyś na tym blogu, ale nie w wersji live. Jak dla mnie, to mógłby być przy każdym wpisie, bo jest super. I koniecznie trzeba przesiedzieć całe 12:39, bo... po prostu trzeba :)
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km, prędkość maks: min/km
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Prawie do Warszawy :)

Poniedziałek, 28 listopada 2011 | dodano: 15.02.2017Kategoria Łódź i okolice
Początkowo Siwy mówił, że musi do Warszawy na już i zaraz, ale potem sprawy się rypły i już nigdzie nie musiał. W związku z tym, wybraliśmy się na rower. Trochę bez celu i bez pomysłu na trasę pokręciliśmy się w rejonie Lasu Łagiewnickiego i w Modrzewiaku wypiliśmy piwo grzane pod pachą lub między cyckami.





Rower:[A] Prophet Dane wycieczki: 50.08 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Rosół z drobiu

Sobota, 26 listopada 2011 | dodano: 22.02.2017Kategoria Łódź i okolice, Sprzęt
Wycieczka z założenia krótka. Miała być tylko rundka w celu sprawdzenia, czy nowy widelec Marysi działa.
Jako tako działa :P







Powód wycieczki:
Rower:[A] Prophet Dane wycieczki: 18.35 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

The Final Teen Spirit

Czwartek, 24 listopada 2011 | dodano: 15.02.2017Kategoria Z muzyką, Łódź i okolice
Napisałem raz. Długo dowcipnie i z konceptem. Żonglując zakładkami przy wstawianiu zdjęć zamknąłem taba z opisem :/
Napisałem drugi raz. Krótko, ale i tak omówiłem wszystko, co omówić chciałem. Wylogowało mnie i wszystko poszło...
Teraz już nic nie napiszę:/

Uznaje się, że grunge zabił hair metal, ergo? Hair metal nie żyje.
K.Kombajn palnął sobie w łeb, więc też nie żyje.
A tutaj? Proszę! Tak ładnie dwa trupki brzmią razem :) Zombie rock?

<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/rr06IyWMf4Y"> <embed src="http://www.youtube.com/v/rr06IyWMf4Y" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object><br>
Jeśli zmarli mogą przewracać się w grobie, to Kombajn wiruje teraz pewnie jak turbina parowa. Yeah :)
Pluć na mity!







Rower:[A] Scraper Dane wycieczki: 70.51 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Pliable Foe

Poniedziałek, 21 listopada 2011 | dodano: 08.03.2017Kategoria Po ciemku, Po mieście, Z muzyką
Kolejne jeżdżenie po mieście "w interesach". Tym razem na rowerze "szybkim" i po ciemku. O tym, że jest trochę zimno wspominać nawet nie wypada, bo to "oczywista oczywistość". Po wszystkim gorąca kąpiel i zimne piwo :)

Dalej z Isis.
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/aewuyb-8YVs"> <embed src="http://www.youtube.com/v/aewuyb-8YVs" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object><br>
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/fsFIMaxHMb0"> <embed src="http://www.youtube.com/v/fsFIMaxHMb0" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object>
Rower:[A] Scraper Dane wycieczki: 23.60 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Za miedzę...

Niedziela, 20 listopada 2011 | dodano: 01.02.2017Kategoria Łódź i okolice
Miał być wypad za miedzę - do Grotnik. Pojechaliśmy w składzie MMA (Monika,Maricn i ja). Okazało się jednak, że miedza jest rozległa i kończy się jakoś nad wyraz blisko Ozorkowa. Potem jeszcze zaniosło nas do Sokolnik i tam, w zapadającym szybko zmroku zaczęliśmy malowniczo błądzić. Zacząłem ja, proponując drogę prowadzącą na wschód, sądząc, że wiedzie na południe, a potem już zaczęło się na dobre i prawie każdy dołożył swoją cegiełkę. Ostatecznie, po wielu konsultacjach z GPS'ami w telefonach dotarliśmy do Dąbrówki Wielkiej, gdzie zjedliśmy po kawałku kiełbasy po staropolsku (kiełbasa na zimno zagryzana Snickersem i bułką). Stamtąd do domów już praktycznie rzut beretem, więc obyło się bez większych przygód i wszyscy dotarli chyba cało. Ja na pewno.



Rower:[A] Prophet Dane wycieczki: 65.34 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

ID11

Piątek, 11 listopada 2011 | dodano: 15.02.2017Kategoria Łódź i okolice
Z Sektą po PKWŁ, ze zwiedzaniem miejsc związanych z powstaniem styczniowym (głównie z bitwą pod Dobrą). Na zakończenie bibka w "altance" w Lesie Łagiewnickim - patriotyczne przyśpiewy, kiebana i alko :D







Independence Shed Party :)




Rower:[A] Scraper Dane wycieczki: 53.12 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Día de los Muertos po łódzku

Środa, 9 listopada 2011 | dodano: 01.02.2017Kategoria Łódź i okolice, Z muzyką
Wybrałem tylko na chwilę się "na miasto" w poszukiwaniu kółek do fotela, ale krótka w założeniach przejażdżka zmieniła się w dłuższą wyprawę po mieście w towarzystwie Ojca. Kółka ostatecznie kupiłem w Ikei.

Po drodze wstąpiliśmy na cmentarz przy Sopockiej. Jest tam kilka grobów Cyganów. Teraz, po Wszystkich Świetych przedstawiają one sobą dosyć ciekawy widok, gdyż najwyraźniej Romowie świętują w sposób podobny do meksykańskiego Día de los Muertos. Na dowód: foto.

Ten konkretny nagrobek pojawi się jeszcze na 100% na tym blogu, bo jest naprawdę... wyjątkowy. Żeby uwiecznić go, wybiorę się na ten cmentarz specjalnie z lepszym aparatem.

W drodze powrotnej jeszcze chwila w Parku im.Rejtana

czyli niegdysiejszym cmentarzu ewangelicko-augsburskim.


<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/yEH5jReEkSk"> <embed src="http://www.youtube.com/v/yEH5jReEkSk" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object>&ob=av3n
Rower:[A] Scraper Dane wycieczki: 44.02 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)